Agata Filipowicz-Rybicka: Nawet recesja nie stłumi szybko inflacji

Nie jest jasne, czy spadek cen surowców będzie trwały. A nawet gdyby tak było, to mamy też krajowe czynniki, które napędzają inflację, m. in. rozgrzany wciąż rynek pracy – mówi Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku.

Publikacja: 07.07.2022 17:53

Gościem Grzegorza Siemionczyka w czwartkowym programie „Prosto z parkietu” była Agata Filipowicz-Ryb

Gościem Grzegorza Siemionczyka w czwartkowym programie „Prosto z parkietu” była Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku. Fot. mat. prasowe

Foto: tv.rp.pl

Szefowa MFW ocenia, że w 2023 r. możliwa jest globalna recesja. Nie licząc pandemicznego 2020 r., byłby to pierwszy taki przypadek od 2009 r. Czy w swoim nowym scenariuszu makroekonomicznym dla Polski, wskazującym na wzrost PKB w br. o 4,4 proc., a w 2023 r. o 1,6 proc., założyła pani globalną recesję?

Zakładamy spowolnienie gospodarcze na świecie, ale nie recesję porównywalną do tej z 2020 r. czy z 2009 r. Sytuacja jest jedna bardzo zmienna, trudno w tej chwili powiedzieć, czy strefę euro i USA czeka twarde lądowanie, czy jednak miękkie.

Przyjmijmy, że strefa euro z powodu ograniczonych dostaw gazu recesji nie uniknie. Jakie to miałoby konsekwencje dla Polski?

Te szoki podażowe, które mogą spowodować recesję w strefie euro, jednocześnie mają charakter proinflacyjny. Z kolei inflacja to czynnik, który będzie mocno wpływał na koniunkturę w Polsce. W ostatnich miesiącach nauczyliśmy się zaś, że inflację trudno jest przewidywać. Sprawy komplikuje m.in. to, że nie wiadomo, jak długo będą obowiązywały tarcze antyinflacyjne. My założyliśmy, że one wygasną w br. Szacujemy, że w tym roku średnio inflacja wyniesie 13 proc., a w 2023 r. około 10 proc. Od tego, na ile celne będą te prognozy, będzie zależała ścieżka PKB.

Obawy o recesję na świecie spowodowały silną przecenę wielu surowców, w tym ropy naftowej. To nie stłumi szybko inflacji w Polsce?

Niestety, nie. W naszych prognozach inflacji już założyliśmy, że ceny surowców nie będą szybko rosły. Nie założyliśmy wprawdzie ich przeceny, ale na razie trudno oczekiwać, że ona okaże się trwała. Szoki podażowe na rynku surowców wciąż się utrzymują. Dekoniunktura na świecie będzie tłumiła popyt na surowce, ale nie jest jasne, czy to wystarczy, aby przeważyć nad ograniczeniami podaży. Trzeba pamiętać, że odbicie aktywności na świecie po pandemii było bardzo silne, więc nawet pewne osłabienie popytu może oznaczać, że on mimo wszystko pozostanie silny. Dlatego trudno liczyć na trwały powrót cen ropy do poziomu na przykład sprzed roku. Oczywiście, sama stabilizacja cen surowców sprawi, że inflacja też nieco opadnie, ale to nie będzie gwałtowne zjawisko. Szczególnie że mamy też krajowe czynniki, które inflację napędzają. Na przykład rynek pracy pozostaje mocny.

Wzrost PKB rok do roku jest pod wpływem czynników statystycznych. Jak faktycznie będzie się kształtowała koniunktura? Spodziewa się pani, że przynajmniej przez kilka kwartałów PKB będzie malał w ujęciu kwartał do kwartału, czyli dojdzie do tzw. technicznej recesji?

Jest to możliwe. W danych rok do roku w II połowie roku też będzie widać wyraźne spowolnienie, pomimo tych czynników statystycznych, o których pan wspomniał. Wzrost PKB zwolni z 8,5 proc. w I kwartale i około 6 proc. w II kwartale do niespełna 3 proc. w III kwartale i poniżej 1 proc. w IV kwartale. Na początku 2023 r. prawdopodobny jest nawet spadek PKB rok do roku. Jednym z powodów będzie koniec nadbudowy zapasów. Na początku roku ten czynnik odpowiadał za większą część wzrostu PKB. W warunkach dekoniunktury i obaw przedsiębiorców co do popytu w przeszłości, trudno oczekiwać, żeby zapasy wciąż były kumulowane. Jeśli tego zabraknie, będziemy musieli liczyć na tradycyjne motory wzrostu PKB, czyli konsumpcję, inwestycje i eksport. W świecie wysokiej inflacji, rosnących stóp procentowych i globalnej dekoniunktury, żaden z tych motorów nie będzie działał dobrze.

Większość ekonomistów zdaje się sądzić, że to ostre spowolnienie w gospodarce będzie praktycznie bez wpływu na rynek pracy, że stopa bezrobocia ani drgnie, pozostając w okolicy 5 proc. Czy to nie jest zbyt optymistyczne założenie?

Na razie trudno mówić, że to będzie ostre spowolnienie. Spadek PKB w ujęciu rok do roku, czyli taka tradycyjnie rozumiana recesja, prawdopodobny wydaje się jedynie w I kwartale 2023 r. Poza tym gospodarka będzie ciągle rosła. Po drugie, ta odporność rynku pracy może być pewną zaszłością po covidzie. W trakcie pandemii bardzo dobrze radził sobie przemysł, szczególnie producenci dóbr trwałego użytku. Teraz przemysł hamuje, ale ten sektor jest dość mało pracochłonny. Jednocześnie w sektorze usługowym, który jest pracochłonny, zatrudnienie może rosnąć. Czyli pracownicy zwalniani przez firmy przemysłowe będą mogli znaleźć pracę gdzie indziej, co powinno trzymać stopę bezrobocia w ryzach.

W ostatnich dniach wyraźnie osłabił się złoty. To tylko efekt globalnego odwrotu od ryzykownych aktywów czy też wyraz niezadowolenia inwestorów z tego, jak wygląda polityka fiskalna i pieniężna w Polsce?

Zasadniczą niewiadomą, jeśli chodzi o notowania złotego, jest to, jak szybko główne banki centralne będą podnosiły stopy procentowe. Jeżeli Fed będzie działał tak, jak teraz deklaruje, tzn. będzie walczył z inflacją nawet kosztem wzrostu gospodarczego, to waluty państw wschodzących, w tym złoty, będą pod presją. Podwyżki stóp w kraju mogą tę słabość trochę ograniczać. Z drugiej strony, doniesienia na temat KPO też nie są dla złotego korzystne. Rynek może czekać, aż środki z KPO zaczną faktycznie płynąć do Polski.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej