Rząd zwiększy deficyt budżetowy o 9 mld

Rząd zamierza zwiększyć deficyt budżetowy o 9 miliardów złotych. W sumie w tym roku deficyt ma wynieść 27 miliardów. W tym roku nie będzie podwyżki podatków, ale może dojdzie do niej w przyszłym roku

Publikacja: 23.06.2009 14:46

Jacek Rostowski, minister finansów

Jacek Rostowski, minister finansów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek Jerzy Dudek

- Wzrost deficytu będzie znaczący - do poziomu deficytu zaplanowanego na 2008 rok, czyli do poziomu 27 miliardów złotych (...). Dzięki tym decyzjom będziemy mieli pewność, że oczekiwane niedobory jeśli chodzi o dochody, będziemy mogli sfinansować - powiedział Rostowski.

Rząd oczekuje też dodatkowych oszczędności w resortach na poziomie 3 mld zł. - W tym roku będą również niższe dochody, niż spodziewaliśmy się konstruując budżet jesienią ubiegłego roku. Te niedobory będą sięgały 37 mld zł - wyjaśnił minister. Szef resortu finansów dodał, że dzięki oszczędnościom poczynionym już od stycznia, udało się zaoszczędzić kwotę ponad 17 miliardów złotych, co stanowi około połowy nieprzewidzianego niedoboru w kasie państwa. Dodatkowo Jacek Rostowski przewiduje wpływy z dywidend od spółek skarbu państwa i podatku CIT od nich na poziomie 5,3 miliarda złotych.

- W tym roku nie przewidujemy wzrostu podatków, ale jest jasne, że w sytuacji, gdy mamy do czynienia z takim poważnym kryzysem będziemy musieli na lata 2010-11 zakreślić ścieżkę poprawy finansów publicznych - zapewnił minister.

Dodatkowo Jacek Rostowski przewiduje, że wpływy z dywidend od spółek skarbu państwa będą wyższe od zakładanych o 5,3 miliarda złotych.

Budżet na ten rok zakładał, że wpływy z dywidend sięgną 2,9 miliarda złotych.

Minister finansów podkreślił, że nie przewiduje drugiej nowelizacji tegorocznego budżetu. Jednocześnie zastrzegł, że trudno jest mówić kategorycznie w czasach kryzysu, ale - jak dodał - intencją rządu jest jedna nowelizacja.

[ramka][b]Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium w Warszawie[/b]:

Jeśli chodzi o wzrost PKB, to ten szacunek przedstawiony przez Ministra Finansów jest prawdopodobny, ze wskazaniem na lekko ostrożny. On jest nawet poniżej bieżącego konsensusu. Widać, że rząd teraz bardziej ostrożnie podchodzi do planowania budżetu. Założenia makroekonomiczne są bardziej ostrożne niż oczekiwania analityków. To jest plus.

Jeśli chodzi o lukę budżetową w kwocie 37 miliardów złotych, to prawdopodobnie wynika ona z ubytku głównie po stronie dochodów, bo realizacja dochodów podatkowych jest wyraźnie gorsza. Przy takiej koniunkturze trudno oczekiwać, żeby druga połowa roku była lepsza.

Niedobór 40 miliardów złotych to była kwota powtarzana od kilku miesięcy przez analityków. Sam fakt zwiększania deficytu do 27 miliardów złotych rodzi pytanie, jak zostaną sfinansowane pozostałe 10 miliardów złotych.

To sugerowałoby, że pomimo tego, że deficyt zostanie zwiększony o 9 miliardów złotych, deficyt całego sektora wzrośnie jeszcze bardziej.

Dla Rady Polityki Pieniężnej (RPP) to jest informacja, która była brana już wcześniej pod uwagę. Pewnie RPP wstrzyma się z oceną do czasu przedstawienia szczegółowych warunków nowelizacji założeń przyszłorocznego budżetu.

Nie jest to taka skala wzrostu nierównowagi fiskalnej, która mogłaby jakoś specjalnie niepokoić, bo wynika w głównej mierze z czynników cyklicznych, a nie strukturalnych.

Potwierdza to wzrost potrzeb pożyczkowych, w głównej mierze będą one finansowane na rynku krajowym poprzez emisję długu.

Banki będą zainteresowane krótkimi obligacjami. Dla długich obligacji to raczej negatywna perspektywa.

[b]Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale w Warszawie[/b]:

Nie znamy szczegółów dotyczących oszczędności i wydatków. Przyjęcie założenia wzrostu gospodarczego o 0,2 procent jest założeniem racjonalnym i nie grożącym dodatkowym niebezpieczeństwem co do realizacji takiego deficytu.

Co do wielkości samego deficytu, to mógł on być trochę niższy, gdyby rząd zdecydował się na podwyżkę niektórych podatków już w tym roku, ale tego nie dokonano, zgodnie z zapowiedzią.

Generalnie z punktu widzenia krajowego rynku finansowego nie widać na razie nerwowości inwestorów. Informacje przyjmowane są w miarę spokojnie, ponieważ prognozy zwiększenia deficytu były w niektórych przypadkach dużo wyższe, a rozpiętość tych prognoz była spora. Okres wakacyjny też wpływa na to, co się dzieje na rynku.

[b]Timothy Ash, szef działu analiz europejskich rynków wschodzących w RBS[/b]:

Deficyt jest mniej więcej zgodny z oczekiwaniami. Niższy wzrost oznacza niższe dochody budżetu, co oznacza większy deficyt, Prognoza wzrostu PKB jest teraz bardziej realistyczna, jednak jest wciąż wiele niepewności. Polska wydaje się bardziej odporna na kryzys niż inne państwa regionu. Plan budżetu jest teraz bardziej wiarygodny. Nie oczekuję wielkiej reakcji rynku. [/ramka]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego