Spadek ten jednak jest niewielki, biorąc pod uwagę prace sezonowe, m.in. przy zbiórce owoców. Po majowym odbiciu spadła liczba ofert pracy zgłaszanych do urzędów pracy. Było ich 78,4 tys., prawie o 8 proc. mniej niż miesiąc wcześniej. Rok wcześniej czerwiec był pod tym względem lepszy od maja, a liczba ofert sięgała 104,6 tys. ofert.

Wczoraj o perspektywach zatrudnienia w czasach kryzysu rozmawiał z przedstawicielami rządu oraz organizacji pracodawców Vladimir Spidla, unijny komisarz ds. zatrudnienia i spraw społecznych.

Zwrócił uwagę, że to kapitał ludzki oraz innowacyjność są podstawą przewagi konkurencyjnej Europy. Dlatego w podziale unijnych funduszy ważną funkcję pełnią właśnie projekty koncentrujące się na nowoczesnych technologiach, rozwoju społeczeństwa informacyjnego oraz kształceniu ustawicznym. – Polska ma do wykorzystania miliard euro i moim zdaniem wykorzystuje je dobrze – powiedział Spidla. Podkreślił też, że musimy przyzwyczaić się do nowego rozumienia pracy – nie jedno miejsce i firma, ale aktywne pozostawanie na rynku: branie udziału w szkoleniach, różne formy umów o pracę, zmiany pracodawców.

Zdaniem Radosława Mleczki, wiceministra pracy, w ostatnich latach polscy pracownicy zmienili się pod tym względem na korzyść.Obecni na spotkaniu przedstawiciele firm, m.in. Microsoft i Cisco, zwrócili uwagę, że polscy studenci, wybierając kierunek studiów, wciąż nie biorą pod uwagę potrzeb rynku pracy. A w najbliższych latach będzie brakować 18,3 tys. pracowników związanych z informatyką, a w Unii do 2010 r. 300 tys. ekspertów od informatyki i telekomunikacji – poinformowali przedstawiciele Europejskiego Sojuszu na rzecz Zatrudnienia.