Wpłata z NBP pomoże rządowi czy nie?

Rząd jest gotów zmienić przepisy, jeśli bank centralny upierałby się, że nie ma zysku

Publikacja: 11.07.2009 11:05

Sławomir Skrzypek, prezes NBP, deklaruje, że jeśli w bilansie banku centralnego w tym roku pojawi si

Sławomir Skrzypek, prezes NBP, deklaruje, że jeśli w bilansie banku centralnego w tym roku pojawi się zysk, to przekaże go budżetowi. Ale mówi też, że na zysk raczej nie należy liczyć.

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Jeśli Narodowy Bank Polski nie wykaże w tym roku zysku, który mógłby przekazać w przyszłym roku budżetowi, to rząd może zdecydować się na zmianę ustawy o Narodowym Banku Polskim – wynika z piątkowej wypowiedzi Sławomira Nowaka, szefa gabinetu politycznego premiera Donalda Tusk.– Rozmawialiśmy z prezydentem również o tym, że jeżeli nawet nie uda nam się przekonać prezesa Skrzypka, i te pieniądze podatników schowa przed nimi, to spróbujemy też drogą ustawową przeksięgować czy umożliwić przekazanie zysku do budżetu – powiedział Nowak w TVN24.

[srodtytul]Zabezpieczenie przed aprecjacją[/srodtytul]

Kontrowersje wokół tegorocznego wyniku finansowego NBP pojawiły się w czwartek, gdy premier Tusk powiedział, że liczy na to, że bank centralny wpłaci do budżetu w 2010 r. ok. 10 mld zł. Zdaniem szefa rządu, zasilenie państwowej kasy przez bank taką kwotą pozwoliłoby uniknąć podnoszenia podatków.

Przedstawiciele banku centralnego i duża część ekonomistów wskazywali, że zgodnie z zasadami rachunkowości NBP przyjętymi przez Radę Polityki Pieniężnej pod koniec 2006 r., jeśli w danym roku bank uzyskuje nadwyżkę dochodów, to powinna ona być przekazywana na rezerwę na ryzyko kursowe. Rezerwa zabezpiecza NBP przed stratami, które pojawiają się wówczas, gdy dochodzi do aprecjacji złotego. Umocnienie naszej waluty powoduje bowiem zmniejszanie się złotowej wartości rezerw walutowych.

Według najnowszych danych, rezerwy NBP wynoszą 47,7 mld euro. Podobna rezerwa uległa wyczerpaniu w 2007 r., a ponieważ wówczas złoty nadal się umacniał, to bank centralny wykazał wówczas ponad 12 mld zł straty.Jak zaznaczył Sławomir Nowak, w tym roku rezerwa na ryzyko kursowe ma się zwiększyć o kilkanaście miliardów złotych. Według niego, NBP ma wystarczająco dużo rezerw z niezrealizowanych zysków z lat poprzednich. – To jest 23 mld zł, naprawdę to jest wystarczająca kwota na ryzyko kursowe – przekonywał współpracownik premiera.

[srodtytul]Lepper, Giertych i Tusk[/srodtytul]

Spór o zasilenie przez bank centralny budżetu na krótką metę nie ma żadnych skutków dla rynku, ale ilustruje trudne położenie budżetu – ocenili analitycy banku BNP Paribas.

Ich zdaniem, zabiegi rządu nie udadzą się nie tylko dlatego, że NBP za 2009 r. nie spodziewa się zysku, ale także dlatego, że ich realizacja w praktyce oznaczałaby, że bank musiałby tę sumę pieniędzy dodrukować. O tym, że byłaby to emisja pustego pieniądza, już w czwartek mówili ekonomiści.

Przedstawiciele rządu Donalda Tuska nie są pierwszymi politykami, którzy chcą wykorzystać rezerwę na ryzyko kursowe. Kilka lat temu – gdy wynosiła ona ponad 30 mld zł – z taką propozycją wystąpił ówczesny minister finansów Grzegorz Kołodko. Później na podobny pomysł wpadł Andrzej Lepper, szef Samoobrony, a także Roman Giertych, lider Ligi Polskich Rodzin.

Za każdym razem te propozycje były ostro krytykowane przez ekonomistów, a sugestie, że w grę mogłaby wchodzić zmiana ustawy o NBP, były uznawane za naruszanie niezależności banku centralnego.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego