W czerwcu za towary i usługi konsumenci płacili przeciętnie o 3,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Tempo wzrostu cen było o 0,1 pkt proc. niższe niż przed miesiącem. Było też minimalnie niższe od średniej prognoz ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”. Okazało się natomiast nieznacznie wyższe od niedawnych prognoz Ministerstwa Finansów. Szacunki resortu były najbardziej optymistyczne na rynku.
[srodtytul]Znowu w przedziale [/srodtytul]
Obniżkę inflacji w czerwcu zawdzięczamy przede wszystkim spadkowi cen żywności. Poszły one w dół w wyniku obniżek cen owoców i warzyw sezonowych. W samym czerwcu ceny żywności i napojów bezalkoholowych spadły o 1,1 proc. W ujęciu 12-miesięcznym notowały wzrost o 4,7 proc. – w dużej mierze to dzięki nim inflacja wyraźnie przekracza 2,5 proc. – poziom celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej.
Czerwcowy spadek inflacji spowodował jednak, że wróciła ona do akceptowanego przez RPP przedziału odchyleń od celu wynoszącego 1,5–3,5 proc. To zaś – zdaniem dużej części analityków – zwiększa szanse na dalsze rozluźnienie polityki pieniężnej. Obecnie podstawowa stopa Narodowego Banku Polskiego wynosi 3,5 proc.
Według specjalistów do obniżenia stóp procentowych dojdzie jednak zapewne już po wakacjach. – Ewentualna kolejna obniżka stopy referencyjnej może nastąpić najwcześniej we wrześniu, kiedy rada będzie dysponowała danymi o PKB za drugi kwartał – stwierdził Piotr Piękoś, ekonomista Banku BPH.