Podejrzenia wzięły się stąd, że stawki WIBOR są obecnie znacząco wyższe od poziomu podstawowej stopy procentowej. Przekraczają ją o ok. 80 punktów bazowych. Jeszcze kilka miesięcy temu różnica między WIBOR-em a główną stopą NBP była o połowę mniejsza.
Sprawą interesowała się m.in. Rada Polityki Pieniężnej. Jak wynika ze sprawozdania z majowego posiedzenia RPP, część jej członków oceniła, że podnosząc WIBOR, banki chcą zrekompensować sobie spadek przychodów odsetkowych, któremu towarzyszy konieczność oferowania klientom wysokiego oprocentowania depozytów.
Analitycy ING BSK wskazują, że o tym, iż stawki rynku międzybankowego nie są sztucznie wyśrubowane, świadczy, że nie różnią się znacząco od rentowności bonów skarbowych.
Według ekonomistów banku są trzy powody, dla których stawki WIBOR nie idą w dół. Pierwszy to coraz mniejsze oczekiwania na cięcia stóp procentowych (większość obniżek w obecnym cyklu jest już za nami). Drugi to duże potrzeby pożyczkowe ze strony rządu. „Wyższy popyt na finansowanie to wyższa cena pieniądza, szczególnie gdy banki starają się ograniczać ryzyko kredytowe” – napisali analitycy ING BSK.
Specjaliści zwrócili także uwagę na niechęć banków do pożyczania sobie pieniędzy nawzajem. Według nich transakcje na rynku międzybankowym na okres dłuższy niż miesiąc należą do rzadkości.