– Można mówić tylko o czasowej zbieżności tych dwóch transakcji. Jakiekolwiek wywodzenie dalej idących skutków z tego zbiegu okoliczności jest nieuprawnione – powiedział wczoraj wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik, odnosząc się do potencjalnego związku między kontraktem na dostawy gazu z Kataru a inwestowaniem przez ten kraj w polskie stocznie.
Sąd Rejonowy w Warszawie wezwał spółkę Polskie Stocznie, która będzie właścicielem majątku stoczni Gdynia i Szczecin, do uzupełnienia wniosku w sprawie rejestracji. Złożony przez Polskie Stocznie wniosek zawiera braki formalne. Inwestor wykazał pokrycie kapitału zakładowego nowo zawiązanej spółki Polskie Stocznie gotówką, a nie – jak wymagał Sąd – aportem w postaci aktywów majątku stoczni Gdynia i Szczecin.PS mają siedem dni na uzupełnienie wniosku od dnia otrzymania postanowienia. Po jego uzupełnieniu decyzja o rejestracji spółki może być wydana w ciągu tygodnia.
Wiceminister poinformował, że inwestorzy zainteresowani kupnem spółki PZL-Świdnik mają czas do końca miesiąca na złożenie ofert cenowych.Przypomniał, że Świdnikiem, który produkuje śmigłowce, zainteresowanych jest dwóch inwestorów: włosko-brytyjski koncern AgustaWestland (projektujący i produkujący śmigłowce) oraz czeska spółka Aero Vodochody (należącą do funduszu inwestycyjnego Penta Investment).
Świdnicka wytwórnia produkuje obecnie około 170 kadłubów śmigłowców AgustaWestland rocznie. Cała wartość sprzedaży PZL Świdnik w ubiegłym roku sięgnęła 420 mln zł, a zysk netto – 4,6 mln zł. Zakłady zatrudniają ponad 4 tys. pracowników. 87 proc. akcji spółki jest w rękach należącej do Skarbu Państwa ARP.