Sprzedaż detaliczna wzrosła w skali roku tylko w ujęciu nominalnym. Była o 0,9 proc. wyższa niż rok wcześniej. Ankietowani przez „Parkiet” analitycy spodziewali się wzrostu o 0,5 proc. W ujęciu realnym – czyli po uwzględnieniu zmian cen – kolejny miesiąc była na minusie. W minionym miesiącu spadek wyniósł 0,7 proc.
„Na lepszy, niż oczekiwano, odczyt sprzedaży złożyło się przede wszystkim „odreagowanie” głębokich spadków sprzedaży dóbr trwałych z poprzednich miesięcy (sprzedaż samochodów spadła w czerwcu o 8,6 proc., wobec 21,5-proc. spadku w kwietniu i 10,7-proc. w maju, sprzedaż w kategorii meble, RTV i AGD wzrosła o 6,3 proc. wobec wzrostu o 3 proc. w maju). Dodatnia pozostała także dynamika sprzedaży żywności” – wyjaśniali w nocie dla klientów ekonomiści BRE Banku.
[srodtytul]Konsumpcja spowolni wzrost PKB[/srodtytul]
Zdaniem analityków, opublikowane wczoraj dane świadczą o słabości popytu konsumpcyjnego. Większość ekonomistów nie ma złudzeń, że w perspektywie najbliższych kwartałów nie należy liczyć na zauważalny wzrost obrotów handlu. Główny powód to słaba sytuacja na rynku pracy. Wprawdzie – jak podał GUS – stopa bezrobocia w czerwcu była o 0,1 pkt proc. niższa niż miesiąc wcześniej (wyniosła 10,7 proc.), jednak specjaliści uważają, że w związku z utrzymującą się kiepską koniunkturą liczba osób bez pracy będzie jeszcze rosnąć. Rosnącemu bezrobociu towarzyszy coraz wolniejszy wzrost wynagrodzeń. W efekcie trudno spodziewać się wzrostu wydatków konsumentów.
To zaś będzie miało przełożenie na całą gospodarkę. „Dane za cały kwartał, przy założeniu dalszego wyhamowania sprzedaży usług, wskazują na obniżenie się dynamiki konsumpcji w II kwartale 2009 roku do około 2,6–2,7 proc. z 3,3 proc. zanotowanych w I kwartale. Jest to niewątpliwie czynnik działający w kierunku dalszego obniżenia się dynamiki PKB” – stwierdzili ekonomiści Banku BPH w podsumowaniu informacji o sprzedaży detalicznej.