– Przygotowujemy w tej chwili spotkanie z funduszami emerytalnymi, którym bardzo jasno przedstawimy naszą ofertę do nich skierowaną. W interesie polskich emerytów jest, by OFE bardzo poważnie zaangażowały się w zakup tych akcji. Fundusze muszą się bronić przed zarzutem, że wchodzą w bardzo łatwe rozwiązania, jakimi są obligacje – zapowiada w rozmowie z „Parkietem” minister skarbu Aleksander Grad.

Resort skarbu chce dyskutować na temat wartości, wyceny i możliwego dyskonta dla OFE w ramach ofert prywatyzacyjnych szykowanych na przyszły rok. Oczekuje, że fundusze pokażą, w jakim zakresie chcą zaangażować się z korzyścią dla przyszłych emerytów.

Potencjalnymi uczestnikami największych prywatyzacji szykowanych na 2010 r. mogą być też amerykańskie fundusze inwestycyjne. – Podczas niedawnej wizyty w USA, gdzie prezentowałem naszą ofertę prywatyzacyjną dużym funduszom i bankom inwestycyjnym, wszyscy mówili dużo o ofercie PZU – mówi Grad. – Interesowali się też akcjami naszej giełdy, bo jest wiele funduszy, które mają w swoich portfelach akcje światowych giełd. Zainteresowania są szerokie – od akcji instytucji finansowych, przez sektor energetyczny, po sektor paliwowy.

Przychody z prywatyzacji w 2010 r. będą oparte głównie na sprzedaży spółek energetycznych. Ale w odwodzie jest też PZU, GPW, Bogdanka, firmy chemiczne oraz pakiety KGHM i Lotosu. Jeśli MSP zrealizuje swoje zamiary, przychody prywatyzacyjne w 2010 r. będą najwyższe od początku transformacji i wyniosą 30 mld zł.

– W budżecie jest zapisana kwota 25 mld zł i ona będzie naszym punktem odniesienia – mówi minister skarbu. – Z drugiej strony przedstawiony latem plan 18-miesięczny zakładał przychody na poziomie 36 mld zł do końca 2010 r., a w 2009 r. przekroczyliśmy 6,5 mld zł. Tak więc w przyszłym roku naszym celem będzie przedział 25–30 mld zł – dodaje.