W kryzysie nie ma już przedświątecznych wyjazdów do SPA dla pracowników firmy. Niewielu pracodawców decydowało się na organizację spotkania wigilijnego w restauracji. Każdy stara się jednak w jakiś sposób obdarować zatrudnionego, aby nawet w chudych czasach pracownik mógł poczuć się doceniony.
[srodtytul]Nowocześnie...[/srodtytul]
Najczęstszą formą świątecznego podarunku są bony i paczki świąteczne. Pracownicy sieci sklepów Makro Cash and Carry deklarują, że takiego ruchu klientów płacących za zakupy talonami w poprzednich latach nie widzieli. Pracodawcy chętnie korzystają z tego, że w wyniku znowelizowanej w lipcu ustawy o PIT z podatku zwolnione są świadczenia dla pracownika ze środków zakładowego funduszu świadczeń socjalnych do kwoty 380 zł.
Nic więc dziwnego, że hitem stały się w tym roku przedpłacone karty podarunkowe. Adam Kompowski, prezes zarządu Bonus Systems Polska, firmy, która takie karty emituje, zaznacza, że to dobra forma gratyfikacji, tym bardziej że skala oszczędności, które wiążą się z tym sposobem premiowania, jest bardzo czytelna. – Jeśli pracownicy otrzymają karty o wartości 380 zł, to na jednej karcie – w porównaniu z tradycyjną premią – firma oszczędza 70,72 zł, a pracownik 81,61 zł – wylicza Kompowski.
W wypadku spółki lub instytucji zatrudniającej 200 pracowników dla zakładu pracy to ponad 16 tys. zł oszczędności. I jeszcze jedno: jeśli za towary o wartości np. 190 zł zapłacimy kuponem o nominale 200 zł, nie otrzymamy reszty. Przy karcie taki problem nie istnieje: zostanie z niej ściągnięta dokładnie taka suma, jaką chcemy wydać.