Rekordzistą jest świętokrzyski oddział GDDKiA, który przejął nieruchomości warte 96,3 mln zł. I tyle samo wypłacił. Największa różnica wartości przejętych gruntów za odszkodowaniami jest w woj. warmińsko-mazurskim, 14,3 mln zł. Urzędnicy zakwestionowali jednak wyceny dwóch działek za 464,9 tys. zł. Najbardziej protestują drogowcy z Białegostoku. Nie zgodzili się z dziewięcioma wycenami o wartości 5 mln zł.

– Od września 2008 r. wpłynęło 1285 odwołań. GDDKiA złożyła ich 49, z czego rozpatrzyliśmy 19, pięć uznaliśmy – mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu infrastruktury.W momencie, gdy jedna ze stron się odwoła, wypłata jest wstrzymana do rozstrzygnięcia sporu, co może zająć kilka miesięcy. Tymczasem ziemia jest już własnością Skarbu Państwa. – Tyle że rząd w ogóle nie może się odwoływać i budować na cudzej ziemi – mówi jeden z wywłaszczonych właścicieli.

– Decyzję wojewody ustalającą wysokość odszkodowania mogą oprotestować obie strony – wyjaśnia Artur Sidor, radca w kancelarii Pietrzak & Sidor. – GDDKiA z mocy prawa przejmuje nieruchomości i staje się stroną postępowania. Formalnie GDDKiA podważa decyzję wojewody. Jej nieprawidłowość może wynikać m.in. z wadliwej wyceny biegłego, na podstawie której wojewoda wydał decyzję.