Ropa od Chaveza popłynie na Białoruś przez Polskę?

Nadbałtyckie porty walczą o wenezuelską ropę dla Białorusi. Przeładunek paliwa dla wschodnich sąsiadów to również szansa dla terminalu w Gdańsku

Publikacja: 28.07.2010 16:40

Ropa od Chaveza popłynie na Białoruś przez Polskę?

Foto: Bloomberg

Porty w krajach nadbałtyckich robią wszystko, aby to przez ich terminale była transportowana wenezuelska ropa dla Białorusi. Pierwsze partie surowca przeszły już przez estoński naftoport Muuga i dalej jadą koleją do białoruskich rafinerii. Do celu mają dotrzeć w piątek.

Jak dotąd większość ropy z Wenezueli Białorusini odbierają przez port w Odessie.

Mińsk podpisał kontrakt na paliwo z Ameryki Łacińskiej po problemach z dostawami z Rosji. Od maja 2010 do maja 2011 r. Białoruś ma odebrać 4 mln ton wenezuelskiej ropy. Docelowo ma być to 10 mln ton surowca rocznie. Zdaniem białoruskich ekspertów, są to ilości których nie sposób transportować koleją. Twierdzą, że potrzebne są dodatkowe trasy, a transport kolejowy powinny zastąpić rurociągi. Tę sytuację chcą wykorzystać łotewski terminal Ventspils i naftoport w litewskiej Kłajpedzie. Porty na Łotwie i na Litwie mają połączenia z rurami białoruskimi. Ma je też gdański Naftoport.

Czy ropa z Wenezueli popłynie również przez Polskę? Przedstawiciele Bełorusskoj Nieftienoj Kompanii, zarządzającej tamtejszymi rafineriami (Nowopołock i Mozyr) nie komentują sprawy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Białorusini wciąż negocjują przez który port będą odbierać surowiec.

Pod koniec czerwca z propozycją korytarza transportowego z Gdańska do Grodna wystąpili Białorusini. Twierdzą, że towary, w tym surowce energetyczne, które docelowo wpływałyby do portów Trójmiasta mogłyby być przewożone na Wschód koleją. - Białoruski rząd opracowuje projekt dotyczący logistyki i sieci transportowej – powiedział wówczas Siarhiej Tkaczenka, przewodniczący grodzieńskiej wolnej strefy ekonomicznej.

Reklama
Reklama

Zgodnie z nim Grodno miałoby być centrum logistycznym w handlu pomiędzy Polską, Białorusią i Litwą.

Na ewentualnym transporcie ropy mógłby skorzystać też PERN, operator polskich rurociągów. Nitka rury Przyjaźń, którą płynie do Polski rosyjski surowiec łączy się z infrastrukturą białoruskiej rafinerii w Mozyrze (południe Białorusi). Polski operator musi liczyć się ze spadkiem dostaw ropy ze Wschodu obecną trasą. Rosja zamierza sprzedawać większość surowca na Zachód omijając rurociąg Przyjaźń. W tym celu rozbudowuje port w Ust – Łudze (niedaleko od Sankt Petersburga) skąd paliwo będą transportować tankowce.

Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama