Potwierdza to szef Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman. – Dyskutujemy o przedłużeniu działania stref do 2026 r. – przyznał. Temat miał się pojawić w rozmowach z Komisją Europejską, ale raczej nieoficjalnie, przy okazji notyfikacji różnych projektów.
Tymczasem w samych strefach o ewentualnym wydłużeniu ich działalności nic nie wiedzą. – To raczej dopiero zapowiedź rozmów o przedłużeniu, bo formalnie nic się w tej sprawie nie wydarzyło – twierdzi prezes jednej ze stref.
Zdaniem szefa Suwalskiej SSE Bernarda Maciulewskiego, miałoby to kluczowe znaczenie zarówno dla firm działających w SSE, jak i dopiero się do nich przymierzających. – Możliwości wykorzystania do 2020 r. ulg są niewielkie, bo kryzys osłabił firmy. Wydłużenie istnienia stref dałoby inwestorom sygnał: nie martwcie się, na skorzystanie z pomocy publicznej macie jeszcze czas – uważa.
Jak twierdzi Paweł Tynel z Ernst & Young, czas potrzebny inwestorowi na zrealizowanie przedsięwzięcia i wyjścia na zero to przynajmniej pięć lat. – Przy obecnym terminie zakończenia działalności stref nowy inwestor miałby na skorzystanie z ulg podatkowych zaledwie cztery lata. To za mało – mówi.
Według firmy Deloitte, obecne wykorzystanie pomocy publicznej w SSE jest mizerne. Prawie 28 proc. ankietowanych firm, mimo prowadzonych lub nawet zakończonych inwestycji, nie uzyskało jeszcze żadnego profitu podatkowego.