Sprzedaż detaliczna realnie była w lipcu o 2,4 proc. wyższa niż rok wcześniej. Jeśli liczy się jej wzrost w cenach bieżących, to w lipcu kupiliśmy towary o 3,9 proc. więcej warte niż rok temu.
[srodtytul]Lepsze nastroje[/srodtytul]
Największy wzrost w skali roku zanotowano w przypadku sklepów zajmujących się sprzedażą mebli i sprzętu RTV – AGD. – Utrzymujący się popyt na dobra trwałego użytku to wynik poprawy ogólnej sytuacji finansowej oraz stabilizacji na rynku pracy. Dane o koniunkturze konsumenckiej wskazują, że gospodarstwa domowe coraz chętniej podejmują decyzje o dokonywaniu ważnych zakupów – wyjaśnił Adam Czerniak, ekonomista Invest-Banku.
Z badania GUS wynika, że nastroje konsumentów w lipcu były gorsze niż miesiąc wcześniej, choć w skali roku notowana jest poprawa. Konsumenci nieco bardziej obawiają się swojej przyszłej kondycji finansowej i sytuacji w Polsce, ale na razie nie zamierzają ograniczać zakupów, co więcej – planują dodatkowo pewne oszczędności.
GUS podał też dane o bezrobociu rejestrowanym. Spadło zgodnie z wcześniejszymi szacunkami Ministerstwa Pracy do 11,4 proc. Obawy przed bez-robociem, które ograniczają skłonność do zakupów, zmniejsza większa podaż pracy. Według GUS pracodawcy zgłosili w lipcu 90,4 tys. ofert pracy wobec 79,8 tys. ofert rok temu.