O nawet 60 mld zł rocznie mają zacząć w najbliższych latach walczyć towarzystwa ubezpieczeniowe. Będzie to możliwe dzięki planowanej przez resort zdrowia reformie mającej z jednej strony wprowadzić konkurowanie o obowiązkowe składki, a z drugiej – rozbudować prywatne polisy. Plany te w piątek ogłosiła na Forum w Krynicy minister zdrowia Ewa Kopacz, a wsparł obecny tam Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej premiera. Pakiet zmian będzie się składał z 12 ustaw, z których część, np. dotyczące przekształceń szpitali w spółki, właśnie trafiła do konsultacji.
[srodtytul]Pilotaż w 2012 roku[/srodtytul]
Przepisy, które to umożliwią, mają być gotowe w przyszłym roku. Ale zanim każdy z nas wybierze, komu zapłaci składkę, miną przynajmniej trzy lata.
W 2012 r. ruszy pilotaż zmian w dwóch województwach. – Będzie to Pomorze i Dolny Śląsk – zdradza „Parkietowi” Kopacz. Na podstawie tego wypracowany zostanie system dla całego państwa, który zacznie działać od 2014 r. W państwach, w których wprowadzono różnorodność płatników, np. w Czechach, fundusze zdrowia prowadzą takie instytucje finansowe jak ubezpieczyciele, a czasem też pracodawcy.
Jak przeciwdziałać wyławianiu przez prywatne firmy co zdrowszych i lepiej zarabiających pacjentów? Będzie trzeba wprowadzić, jak w Czechach czy Holandii, systemy wyrównawcze między wszystkimi funduszami. – Taki mechanizm będzie niezbędny, by nie stosowano negatywnej selekcji pacjentów – mówi Jakub Szulc, wiceminister zdrowia.