W grę wchodzą udana prywatyzacja, zmniejszenie potrzeb pożyczkowych za pomocą lepszego gospodarowania płynnością, wielkość zadłużenia samorządów, wreszcie perspektywy kształtowania się kursu walutowego. – Jeżeli złoty się umacnia, to niebezpieczeństwo przekroczenia progu na poziomie 55 proc. długu w relacji do PKB się zmniejsza – mówi szef banku centralnego w rozmowie z „Parkietem”.

W jego opinii sama zmiana sposobu liczenia długu nie zmienia nic w sensie ekonomicznym. – Jeżeli jednak celem ministra finansów jest uniknięcie gilotyn budżetowych w postaci kolejnych progów, to wtedy inne liczenie długu ma sens – twierdzi szef NBP. Jego zdaniem z punktu widzenia ekonomicznego propozycja ministra Jacka Rostowskiego jest słuszna. – W istocie nasza sytuacja w finansach publicznych jest lepsza, niż wynika to z tych podstawowych, oficjalnych liczb. Raczej zwracałbym uwagę na wielkość potrzeb pożyczkowych państwa – to jest w rzeczywistości wskaźnik napięć budżetowych, napięć finansowych w państwie.

Marek Belka jest też spokojny, jeśli chodzi o poziom inflacji. – Nie przesadzałbym z wpływem tej podwyżki na poziom cen – zaznacza. – Jesteśmy zobowiązani do utrzymywania poziomu inflacji wokół celu inflacyjnego w horyzoncie cztery–sześć kwartałów. Jeśli zaobserwujemy niebezpieczeństwo trwałego odchylenia się poziomu inflacji od celu, wtedy będziemy reagować. na razie nasi analitycy nas uspokajają, że nic złego się nie dzieje – mówi.

Natomiast pytany o przewidywany kurs złotego zastrzega, że Polacy przyzwyczaili się od początku transformacji, że złoty się umacnia. Ostatni kryzys zakłócił ten proces. – Mamy raczej do czynienia z bardzo dużymi skokami zarówno w skali całego świata, jak i Polski – zarówno między euro i dolarem, jak i złotym i euro – przypomina prezes banku. – W tej sytuacji trudno jest prognozować. Z przerażeniem i podziwem patrzę na tych, którzy próbują to robić. To bohaterstwo graniczące z nieodpowiedzialnością – uważa. Doradcą Marka Belki ma zostać Jerzy Kropiwnicki, były prezydent Łodzi.

CaŁy wywiad z MARKIEM BelkĄ w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”