Wartość produkcji przemysłowej w sierpniu była realnie o 13,5 proc. wyższa niż rok wcześniej – podał GUS. Dane okazały się zgodne z oczekiwanymi przez analityków rynkowych. W porównaniu z lipcem produkcja spadła o 1,8 proc. Po wyeliminowaniu czynników sezonowych wzrost produkcji wyniósł 12,7 proc. w skali roku.
[srodtytul]Słabiej z eksportem[/srodtytul]
Ekonomiści nie są do końca zadowoleni. – Z uwagi na korzystną liczbę dni roboczych dane o produkcji przemysłowej trudno przyjąć z optymizmem – skomentował dane Wojciech Matysiak, analityk Banku Pekao, który spodziewał się blisko 16-proc. wzrostu produkcji w skali roku.Część specjalistów zwraca uwagę, że branże o dużym udziale eksportu w sprzedaży, które do niedawna były motorem wzrostu produkcji przemysłowej, zaczynają słabnąć. Chodzi przede wszystkim o motoryzację. Zdaniem Adama Czerniaka, ekonomisty Invest-Banku, wpływ na to mają gorsze perspektywy gospodarek azjatyckich oraz spadek dynamiki sprzedaży nowych samochodów w większości krajów Unii Europejskiej. W opinii Czerniaka w drugiej połowie roku tempo wzrostu gospodarczego będzie niższe od zanotowanego w II kwartale, kiedy wyniosło 3,5 proc.
Nie wszyscy są jednak pesymistami. „Wzrost produkcji przemysłowej w sierpniu był nieco słabszy, niż oczekiwaliśmy, ale wystarczająco silny, aby nie budzić obaw o tempo wzrostu PKB w III kwartale. Tym bardziej że produkcja w budownictwie wzrosła mocniej od prognoz” – skomentowali ekonomiści Banku Zachodniego WBK. W skali roku budownictwo zanotowało wzrost o 8,5 proc. Ankietowani przez nas ekonomiści spodziewali się 5,1 proc.
[srodtytul]Baza przestanie pomagać[/srodtytul]