Nowe prawo ma wejść w życie już z początkiem nowego roku. Nie tylko spowoduje, że fundusze zwiększą zaangażowanie w akcje, ale i będą mogły lokować pieniądze w nowe instrumenty. Jak wynika z naszych informacji, będą to m.in. instrumenty pochodne wykorzystywane do zabezpieczania ryzyka spadku wartości aktywów oraz ryzyka walutowego przy inwestycjach zagranicznych.
Poza tym katalog inwestycyjny ma zostać rozszerzony o warranty subskrypcyjne, fundusze ETF, które będą odwzorowywać główne indeksy giełd oraz certyfikaty funduszy inwestycyjnych, które lokują pieniądze w spółki niepubliczne. Do tego w przypadku tych certyfikatów jak i private equity fundusze będą mogły zawierać umowy, w których zobowiążą się do objęcia kolejnych emisji.
OFE więcej będą mogły też inwestować za granicą. Zamiast 5 proc., ma obowiązywać przynajmniej 15-proc. limit. Do tego ma zostać zlikwidowana obecna bariera inwestycji poza Polską; koszty tych operacji będą pokrywane z aktywów funduszu, jak jest w przypadku inwestycji na rynku krajowym, a nie z pieniędzy własnych towarzystwa emerytalnego, które zarządza funduszem. OFE mają także zyskać możliwość pożyczania papierów wartościowych, w tym głównie akcji.
Zwiększony ma zostać też limit inwestycji OFE w jedną spółkę. Obecnie fundusz może mieć ulokowane w akcjach jednego emitenta do 5 proc. aktywów. Nowa propozycja zakłada zwiększenie tego progu do 10 proc., a w przypadku inwestycji także w inne instrumenty emitenta (np. obligacje), limit ma zwiększyć się do minimum 7 proc. (teraz 5 proc.).
Rząd nie chce zgodzić się na postulat funduszy emerytalnych, by mogły one inwestować w akcje spółek powiązanych kapitałowo, czyli np. żeby fundusz PZU Złota Jesień mógł kupować akcje PZU. Trwają jeszcze rozmowy, czy rozszerzyć możliwość inwestowania kapitałów PTE. Obecnie mogą one kupować głównie obligacje i bony skarbowe oraz np. posiadać akcje agenta transferowego, który prowadzi rejestr uczestników danego funduszu.