Będziemy walczyć o ulgę na OFE

Polska i osiem innych krajów Unii Europejskiej, które przeprowadziły reformę emerytalną, zamierza nadal walczyć o łagodniejsze traktowanie przy obliczaniu długu publicznego. Mimo negatywnej opinii Komisji Europejskiej sprzed kilku dni

Aktualizacja: 26.10.2010 10:27 Publikacja: 26.10.2010 01:16

Mikołaj Dowgielewicz, wiceminister spraw zagranicznych, zapowiada dalsze starania o łagodniejsze tra

Mikołaj Dowgielewicz, wiceminister spraw zagranicznych, zapowiada dalsze starania o łagodniejsze traktowanie przez UE państw, które zreformowały systemy emerytalne.

Foto: Fotorzepa

Mamy poparcie krajów, które przeprowadziły reformę i coraz większe w instytucjach Unii Europejskiej – tak Mikołaj Dowgielewicz, wiceminister spraw zagranicznych stanu ds. europejskich, uzasadniał deklaracje dalszych starań polskich władz o zmiany w sposobie obliczania długu publicznego w zależności od przeprowadzenia reform emerytalnych. Według niego zmiana w traktowaniu OFE stanowiłaby zachętę dla innych do przeprowadzania koniecznych reform strukturalnych, w tym emerytalnej.

[srodtytul]Okres przejściowy upłynął[/srodtytul]

Polska i osiem innych państw UE poprosiło unijne instytucje o nieuwzględnianie transferów do prywatnych funduszy emerytalnych w statystyce deficytu i długu publicznego. Bruksela się na to nie zgadza. – Komisja Europejska wysłała krajom odpowiedź w ubiegłym tygodniu – potwierdził Amadeu Altafaj Tardio, rzecznik unijnego komisarza ds. gospodarczych i polityki pieniężnej.

W liście KE przyznaje, że reforma emerytalna powoduje krótkoterminowe napięcia w finansach publicznych. Zaznacza jednak, że decyzja Eurostatu z 2004 roku, określająca zasady liczenia długu publicznego pozostaje w mocy. – Ustalono wtedy okres przejściowy, który upłynął – mówi Altafaj Tardio.

[srodtytul]Większa brama do euro[/srodtytul]

Wiadomo, że Komisja nie przewiduje żadnych zmian w sposobie liczenia długu. Przewiduje natomiast, co zaproponowała w projekcie reformy zarządzania gospodarczego, specjalne traktowanie takich krajów przy procedurze nadmiernego deficytu i nadmiernego długu publicznego.

Zgodnie z propozycją Brukseli przez pięć lat, metodą regresywną, koszty reformy będą odliczane od długu publicznego. Jeśli propozycja Komisji Europejskiej wejdzie w życie od 1 stycznia 2012 roku, to wtedy Polska będzie mogła odliczyć całość kosztów i nasz dług wyniesie ok. 40 proc. PKB zamiast planowanych 57 proc. PKB. Dopuszczalny w UE pułap to 60 proc. PKB.

W kolejnych czterech latach odliczenie będzie się zmniejszać, jednak zmiana ułatwiłaby Polsce ewentualne wejście do strefy euro, bo dług liczony starą metodą ma się w najbliższych latach niebezpiecznie zbliżać do granicy 60 proc. Pozwoli też na czasowe uniknięcie sankcji, gdyby ta granica została przekroczona.

[srodtytul]Punkt ulgi[/srodtytul]

Drugą ulgą, tym razem proponowaną na stałe, jest uwzględnianie kosztów reformy w liczeniu deficytu sektora finansów publicznych, również na potrzeby wprowadzania ewentualnych sankcji, czy wejścia do strefy euro. Obecnie kraj z deficytem powyżej 3 proc. PKB jest automatycznie obejmowany procedurą nadmiernego deficytu, która w konsekwencji może prowadzić do odebrania części unijnych funduszy (w przypadku krajów spoza strefy euro) lub nałożenia kar finansowych (w przypadku strefy euro). Według propozycji KE kraje po reformie emerytalnej mogłyby bezkarnie mieć deficyt do 4 proc. PKB, pod warunkiem, że ich dług mieściłby się w granicach 60 proc. PKB.

[srodtytul]Starania na szczycie[/srodtytul]

Kraje unijnej „dziewiątki” i Polska zamierzają starać się o zaakceptowanie swoich postulatów na planowanym na koniec tego tygodnia szczycie Unii Europejskiej. W opinii komentatorów kluczowe byłoby przekonanie do zmiany stanowiska Niemiec. Berlin, jak tłumaczył PAP dyplomata niemiecki, obawia się otwarcia puszki Pandory z podobnymi postulatami z innych państw.

W połowie października premier Donald Tusk zapowiedział, że w zamian za uwzględnienie kosztów reform emerytalnych Polska nie wyklucza poparcia postulatu Niemiec co do surowych sankcji i kontrolowanego bankructwa zbyt zadłużonego państwa.

[srodtytul]Kotecki: te sprawy należy łączyć[/srodtytul]

Wiceminister finansów Ludwik Kotecki powiedział wczoraj, że sprawę ponoszonych przez Polskę wydatków na OFE należy łączyć z propozycją dotyczącą zaostrzenia sankcji za zbyt duży deficyt. – To dwa elementy jednego pakietu. Obecna unijna metodologia liczenia długu jest krzywdząca dla krajów, które – tak jak Polska – w 1999 r. przeprowadziły reformę systemu emerytalnego. Nie możemy być za to karani – powiedział Ludwik Kotecki.

Według resortu finansów, gdyby nie reforma emerytalna, bylibyśmy w pierwszej piątce krajów Unii Europejskiej z najniższym długiem. Te kraje, które przeprowadziły reformę systemu emerytalnego (w efekcie czego ujawniły dodatkową część długu), już teraz pokazują część przyszłych zobowiązań wobec emerytów, mają wyższy dług i większe koszty jego obsługi, a tym samym większy deficyt.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego