Minister rolnictwa Marek Sawicki zapowiedział wczoraj, że ten termin zostanie dotrzymany. Ale zaznaczył, że orzeczenie Trybunału oznacza też, iż należy się przyjrzeć wszystkim świadczeniom zdrowotnym opłacanym z budżetu państwa. Również tym, które trafiają do bezrobotnych.

Wyrok TK nie zaskoczył ekonomistów. Ich zdaniem to dopiero początek debaty o różnych świadczeniach, jakie płacą sami rolnicy, oraz o wysokości dotacji budżetowej przeznaczonej dla rolników. Na ubezpieczenia zdrowotne dla nich budżet przeznacza ok. 3 mld zł rocznie. Na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i pozostałe świadczenia idzie ponad 15 mld zł.

– To orzeczenie będzie miało efekt śnieżnej kuli – stwierdził Wiktor Wojciechowski, ekonomista z Forum Obywatelskiego Rozwoju. – Rozpocznie się debata o wszystkich rodzajach wsparcia dla rolników i o tym, czy powinny być one jednakowe dla wszystkich rolników bez względu na ich dochody.

Ekonomista zwrócił uwagę, że od lat postulowane jest przeprowadzenie skutecznej reformy ubezpieczeń społecznych rolników i powiązanie jej z wprowadzeniem podatku dochodowego w rentownych gospodarstwach. – To nie tylko byłby poważny element reformy finansów publicznych, ale też zmiana zakonserwowanej struktury naszego rolnictwa – dodał Wojciechowski.

Z projektu ustawy budżetowej na przyszły rok wynika, że rolnicy zapłacą ok. 1,4 mld zł składek.