Kluczowe jest, żeby kraje, które przeprowadziły reformę emerytalną, nie wycofały się z niej – powiedział wczoraj Oli Rehn, unijny komisarz polityki gospodarczej i pieniężnej. Chodzi nie tylko o Polskę, ale także np. o Węgry, które już ogłosiły, że przestają przekazywać pieniądze do tzw. drugiego filara.
[srodtytul]6 proc.?deficytu w 2012 r.[/srodtytul]
Zmiany są dokonywane dlatego, że reforma emerytalna powoduje ujawnienie tzw. długu ukrytego – zobowiązań emerytalnych, i pogorszenie statystyk finansów publicznych. Odwrócenie reformy pozwala na poprawienie relacji deficytu i długu publicznego do PKB. – To pomoże statystycznie na jeden rok. A w dłuższym terminie i tak nie będziemy brali pod uwagę tego spadku długu i deficytu spowodowanego likwidacją prywatnych funduszy – mówi nam jednak nieoficjalnie wysoki rangą urzędnik w Dyrekcji Generalnej ds. Gospodarczych i Finansowych w KE.
Komisarz Oli Rehn przedstawił wczoraj jesienne prognozy gospodarcze dla UE i jej członków. Bruksela zaprezentowała również nowe przewidywania dotyczące deficytu finansów publicznych Polski. W uzgodnionym z Polską planie uzdrawiania finansów publicznych deficyt miał spaść poniżej unijnego maksimum 3 proc. produktu krajowego brutto w 2012 roku. Według najnowszych prognoz będzie wtedy wynosić 6?proc. PKB.
– Polska nieźle radziła sobie w kryzysie. To dodatkowy powód, dla którego powinna wypełnić cele fiskalne, zanim deficyt i dług wymkną się spod kontroli – powiedział komisarz Rehn. Według prognozy KE dług publiczny będzie systematycznie rósł, dochodząc w 2012 roku do 60 proc., uznawanego w UE za maksimum. Dług powyżej tego poziomu uniemożliwi Polsce wejście do strefy euro, może też grozić sankcjami, podobnie jak zbyt wysoki deficyt.