– Będąca początkiem cyklu podwyżka (...), która umocniłaby złotego i ograniczyła oczekiwania inflacyjne, powinna nastąpić w momencie, gdy rynki finansowe będą w miarę stabilne – powiedział Belka w wywiadzie dla Agencji Reutera. Według prezesa NBP tylko wtedy przyniesie ona oczekiwany skutek i przyczyni się do zdławienia inflacji.

Prezes NBP opowiedział się za stopniowym działaniem.

– Gwałtowna podwyżka mogłaby być zinterpretowana jako ruch jednorazowy, a chodzi o zbudowanie przekonania, że?mamy do czynienia z cyklem – twierdzi.

Ministerstwo Finansów oszacowało, że inflacja w grudniu przyspieszyła do 3,1 proc., z 2,7 proc. w listopadzie. W styczniu może dotknąć górnego krańca wahań dopuszczalnych przez Radę Polityki Pieniężnej – 3,5 procent.

Belka podkreśla, że stopy powinno się podnosić, kiedy na rynkach finansowych jest stabilizacja. – Podwyższanie stóp w przypadku niestabilnej sytuacji rynkowej jest jak plucie pod wiatr – mówi.