W ocenie analityków agencji ratingowej proponowane przez rząd zmiany w systemie emerytalnym w długim terminie mogą mieć negatywne skutki dla stabilności finansów publicznych. - Bez dalszej konsolidacji fiskalnej i reform strukturalnych polski dług publiczny może wzrosnąć - jak wynika z naszej symulacji do poziomu 199 proc. PKB w 2050 roku - czytamy w raporcie. - Dodatkowym negatywnym czynnikiem mogą być niekorzystne zmiany demograficzne zachodzące w Polsce. S&P przewiduje, że w 2050 roku nasza populacja skurczy się do 33,3 mln osób z obecnych 38,1 mln. Udział ludności w wieku produkcyjnym spadnie zatem do 56,8 proc. z obecnych 71,5 proc.

- Wydatki związane ze starzeniem się polskiego społeczeństwa obecnie wynoszą 15,5 proc. PKB i spodziewamy się do 2050 roku jedynie nieznacznego ich wzrostu, do 17,4 proc. PKB - uważają analitycy. - Obecnie spodziewamy się, że koszty emerytur w horyzoncie prognozy dzięki reformie z 1999 roku będą powoli spadać, ale proponowane zmiany w systemie emerytalnym stanowią zagrożenie dla tych projekcji. Dla odmiany, spodziewamy się, że koszty opieki zdrowotnej będą rosły. W ich ocenie pomimo niższych niż w wielu państwach UE wydatków związanych ze starzeniem się, bez dalszej konsolidacji fiskalnej i reform strukturalnych, polski dług publiczny netto może mocno wzrosnąć, do poziomu 199 proc. PKB w 2050 roku.

Agencja ratingowa zaznacza także, że w jej ocenie wysokie tempo wzrostu będzie trudne do utrzymania, gdyż gospodarka stanie się bardziej złożona, a siła robocza będzie się kurczyć. Przy takich założeniach, do 2035 roku nasz rating dla Polski na poziomie A- byłby pod rosnącą presją. S&P uważa, że do 2035 roku wskaźniki dla Polski mogą pogorszyć się do tego stopnia, że byłby bardziej odpowiednie dla państw z obecnym ratingiem BBB.