Chodzi o unijne dotacje z programu Innowacyjna Gospodarka. Pieniądze na przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu są wydawane znacznie wolniej niż pozostałe środki z tego programu operacyjnego. Dotychczas zawarto 151 umów na 300,8 mln zł. To 21,1 proc. budżetu. Płatności na rzecz beneficjentów wynoszą 21,2 mln zł.
Jak mówi Iwona Wendel, wiceminister rozwoju, zainteresowanie było małe, bo „wykluczeni cyfrowo” to osoby o niskich dochodach, bez pracy, borykające się też z innego rodzaju kłopotami (na przykład rodzinnymi).
W tym roku planowane są dwa nabory wniosków o te dotacje i jak zapewnia wiceminister Wendel, pełne wykorzystanie środków z Brukseli nie jest?zagrożone. Ale ponieważ – jak ocenia – od początku założono zbyt duży budżet na przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu (ponad 300 mln euro), a równocześnie brakuje pieniędzy na duże, kluczowe projekty z zakresu budowy elektronicznej administracji, zostaną dokonane przesunięcia.
– Chcemy przesunąć 50 mln euro ze środków na przeciwdziałanie e-wykluczeniu na duże inwestycje związane z budową elektronicznej administracji – wskazuje Wendel. – Choć to i tak nie zniweluje niedoboru?środków na te projekty.?Przekracza on bowiem 200 mln zł.
Ostateczną decyzję o przesunięciu pieniędzy podejmie tzw. komitet monitorujący Innowacyjnej Gospodarki, którego członkowie zbiorą się pod koniec marca.