Koalicja liczy, że zostanie przyjęty w błyskawicznym tempie i wejdzie w życie już od 1 maja tego roku. Tymczasem opozycja zapowiada walkę o modyfikację zapisów - tak PiS, jak i Lewica chcą wprowadzić do projektu dobrowolność wyboru pomiędzy ZUS, a OFE.
- W debatę zaangażowały się wszystkie możliwe autorytety, ekonomiści i eksperci - mówił Tusk. - Każdy miał swoje racje, szanuje ich wypowiedzi i głęboko wierze, że każdy prezentował je bezinteresownie w trosce o przyszłych emerytów i stabilność finansów finansów publicznych.
Tusk zapewnił, że rząd szukał rozwiązania najlepszego, a nie kompromisu. - Zdecydowaliśmy się na wariant najbezpieczniejszy, bo stabilny, który nie naraża na straty przyszłych emerytów - wyjaśnił. - Musimy zagwarantować przyszłe wypłaty emerytur. A - jak pokazuje doświadczenie - nawet wypłaty z OFE są gwarantowane przez państwo.
Premier dodał, że podsuwano rządowi różne warianty - nawet najbardziej radykalne zakładające likwidację II filaru. - My jednak musimy zadbać o przyszłość obywateli i bezpieczeństwo finansów publicznych, dlatego takie rozwiązanie odrzuciliśmy - wyjaśnił.
Jako główny powód cięcia składki z 7,3 do 2,3 proc. pensji brutto podał zbyt duże obciążenie finansów publicznych. - Z dokładnych analiz wynika, że 200 mld zł długu z blisko 780 mld zł wynika z takiego a nie innego systemu emerytalnego - wyliczał. - W ciągu kolejnych 10 lat, przyrósłby on o kolejne 200 mld zł. Dodatkowym obciążeniem jest obsługa tego zadłużenia.