[b]Brokerzy poparli ideę akcjonariatu obywatelskiego i kolejną odsłonę promocji GPW. A w branży nie brakuje głosów, że ograniczenie wielkości zapisów wprowadzone przez rząd psuje rynek i zniechęca do giełdy bogatszych...[/b]
Nie mogliśmy przechodzić obojętnie obok patologii, jakie pojawiały się przy wysokich lewarach i sztucznym zawyżaniu popytu. Idea akcjonariatu obywatelskiego i promowanie świadomego inwestowania to okazja dla wielu biur do zwiększenia klienteli i wzmocnienia „detalicznej nogi” w obrotach na GPW. Jesteśmy pośrednikiem między giełdą a inwestorami, więc korzystamy na zwiększeniu zainteresowania rynkiem kapitałowym.
[b]Wyniki biur maklerskich za 2010 r. pokazały jednak, że odcięcie was od jednego ze źródeł prowizji, jakim jest lewar, obniżyło zyski. Trudno je uzupełnić, obsługując inwestorów, którzy składają jedno, dwa zlecenia w roku. [/b]
I to jest wyzwanie stojące przed branżą maklerską – jak wykorzystać potencjał wynikający z masowego wzrostu liczby prowadzonych rachunków. Jak uniknąć tego, że przygoda z giełdą ma dla większości związek ze złożeniem zapisu i sprzedażą walorów na pierwszej sesji z udziałem prywatyzowanej spółki.
Projekt realizowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa, zakładający spotkania z inwestorami w różnych miastach, jest odpowiedzią na to wyzwanie i szansą na aktywizację osób, które nie interesują się rynkiem na bieżąco. Nie powinno więc dziwić, że akces do niego zgłosiło dziewięć biur kojarzonych z obsługą detalu.