Autorzy wniosku - posłowie opozycji przedstawili długą listę zarzutów. Znalazły się wśród nich punkty mówiące o wysokim zadłużeniu i dopuszczeniu do nadmiernego wzrostu deficytu. Nieudolne uporanie się z problemem OFE, brak zdecydowanych działań zmierzających do obniżenia cen paliw. - Rząd, mimo przykładów z Europy nawet nie podjął próby obniżenia akcyzy zasłaniając się brakiem możliwości prawnych - mówił poseł sprawozdawcza Sławomir Kopyciński.
Wymieniono też brak podjęcia reformy KRUS oraz fakt, że Rostowski przerzucił odpowiedzialność za zły stan finansów publicznych na samorządy. - A one w przeciwieństwie do rządu nie przejadają pieniędzy - podkreślał poseł. - Wprowadzenie ograniczeń w zadłużaniu samorządów pozbawi je możliwości skorzystania z unijnych środków.
Dalej wymieniono becikowe i ulgę prorodzinną, które są kierowane do najbogatszych. Dlaczego tego nie zmieniono? Nie spróbowano też oszczędzać na administracji - w ciągu ostatnich 2 lat zatrudnienie w administracji zwiększyło się o 70 tys. urzędników. Rosło szybciej w rządzie niż w regionach.
- Tempo zatrudniania jest tak szybkie, że żadne państwo w unii nie jest nas w stanie wyprzedzić - stwierdził Sławomir Kopyciński z SLD. - Prym wiedzie resort finansów.
W jego ocenie ministrowi należy się tylko jedna wątpliwa pochwała za decyzję o dokonaniu wymiany walut na rynku. - Ale czy ta operacja naprawdę umacnia złotego? - pytał poseł - Resort ma za małą kwotę by systematycznie wpływać na rynek, nawet gdyby całość wymienił na rynku, to stanowi to tylko 1 proc. obrotów na rynku.