Branża wątpi jednak, czy deklarowany poziom inwestycji uda się osiągnąć. W ubiegłym roku PKP PLK opłaciły wykonawcom faktury na łączną kwotę 2,8 mld zł.
– Będzie dobrze, jeżeli w tym roku PKP PLK zrealizują prace warte ok. 3 mld zł – mówi Zbigniew Jakubas, właściciel Ferroco.
Nieco bardziej optymistycznie do rządowych prognoz podchodzi Maciej Radziwiłł, prezes Trakcji Polskiej. – Wydatki mogą wynieść ok. 4 mld zł. Trzeba też pamiętać, że w zeszłym roku PKP PLK wypłacały wykonawcom zaliczki, które były traktowane jako wydatki inwestycyjne. Te inwestycje zostaną zrealizowane w tym roku – mówi Radziwiłł.
– Mniejsze niż zakładane przez rząd tegoroczne wydatki mogę być w dużej mierze spowodowane tym, że w zeszłym roku wykonawcy późno zostali wpuszczeni na place budów – dodaje Jakubas.
Kolejnym powodem opóźnienia inwestycji kolejowych są problemy z zapewnieniem finansowania. – PKP Polskie Linie Kolejowe nie podpisują umów, jeżeli nie ma gwarancji finansowania prac – mówi Maciej Radziwiłł. To dlatego wciąż nie zostały podpisane umowy m.in. na budowę lokalnych centrów sterowania w Malborku i Iławie oraz modernizację torów z Wrocławia do Rawicza. – Przetarg na LCS Iława wygraliśmy na przełomie roku. Dwa razy przedłużaliśmy ważność oferty złożonej w przetargu – wyjaśnia Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.