Wzrost płac powyżej prognoz

Skala podwyżek okazała się wyższa od oczekiwań analityków. Zdaniem części specjalistów może to oznaczać pojawienie się tzw. efektów drugiej rundy i wzrost ryzyka przyspieszenia inflacji

Aktualizacja: 25.02.2017 18:44 Publikacja: 19.05.2011 02:36

Wzrost płac powyżej prognoz

Foto: Archiwum

Przeciętna płaca w firmach zatrudniających od dziesięciu osób była w kwietniu o 5,9 proc. wyższa niż rok wcześniej – podał GUS. Średnia prognoz analityków mówiła o oczekiwaniach wzrostu na poziomie 4,4 proc.

[srodtytul]Specjalistom trzeba płacić[/srodtytul]

– Na tak silny wzrost dynamiki wynagrodzeń wpływ ma coraz bardziej widoczna presja płacowa ze strony związków zawodowych, szczególnie w dużych przedsiębiorstwach, wspierana rosnącymi oczekiwaniami inflacyjnymi. W maju mogą one wzrosnąć w okolice 5 proc. – uważa Piotr Piękoś, ekonomista Banku Pekao.

Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego, zwraca uwagę na spadek dynamiki zatrudnienia.

W marcu roczny wzrost liczby etatów wynosił 4,1 proc. W kwietniu było to 3,9 proc. wobec oczekiwań na poziomie 4 proc. Oznacza to, że tylko w ubiegłym miesiącu w sektorze przedsiębiorstw przybyło 5 tys. zatrudnionych. Ich liczba wzrosła do 5 mln 514 tys.

– Być może jest tak, że powoli coraz trudniej znaleźć specjalistów, a ci zaczynają występować z żądaniami płacowymi – tak Kaczor łączy informacje o zatrudnieniu ze wzrostem płac. Jego zdaniem wczorajsze dane GUS pokazują, że być może mamy do czynienia z efektem drugiej rundy – przekładaniem się inflacji na żądania płacowe. – Nie wiadomo jednak, czy RPP podniesie stopy już w czerwcu czy w lipcu – dodaje ekonomista

Także Piotr Bujak, ekonomista Banku Zachodniego WBK, uważa, iż dane o wynagrodzeniach mogą niepokoić niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej: – Są raczej argumentem dla zwolenników kolejnych podwyżek stóp procentowych w RPP, ale nieco rozczarowujące tempo wzrostu zatrudnienia powoduje, że nie są one na tyle jastrzębie, by skłonić członków rady do podwyżki już w czerwcu.

[srodtytul]Fundusz płac rośnie[/srodtytul]

Bujak zaznacza, że dla Rady Polityki Pieniężnej tym bardziej istotne będą kolejne dane z gospodarki. W piątek zostaną podane wyniki produkcji przemysłowej i budowlanej. W przypadku przemysłu spodziewany jest wzrost o 7,3 proc. w skali roku wobec 7 proc. w marcu. Właśnie sektor przetwórczy pozostaje motorem wzrostu zatrudnienia.

Wczorajsze dane z rynku pracy są korzystne dla perspektyw popytu konsumpcyjnego. Fundusz płac w firmach wzrósł w ciągu roku nominalnie o 10 proc. (najmocniej od listopada 2008 r.) i o 5,2 proc. z uwzględnieniem inflacji (najwięcej od stycznia 2009 r.).

[[email protected]][email protected][/mail]

[ramka][srodtytul]Pytania do... Marka Belki, prezesa Narodowego Banku Polskiego, przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej[/srodtytul]

[b]Niepokoi pana inflacja? [/b]

Nie może nie niepokoić. Efektem tego jest seria podwyżek stóp procentowych, które zostały już przeprowadzone.

[b]A czy ta seria jest wystarczająca, by poradzić sobie z inflacją? [/b]

Tak jak mówiłem po ostatnim posiedzeniu RPP, jesteśmy dalej w procesie zacieśniania polityki pieniężnej i nie został on jeszcze zakończony.

[b]Ekonomiści oczekują, że wkrótce inflacja zacznie się obniżać. Czy w takiej sytuacji RPP będzie nadal podnosić stopy? [/b]

Nie chciałbym niczego wykluczać, ale powtórzę to, co już kiedyś powiedziałem: wolę prowadzić politykę pieniężną skalpelem niż młotem pneumatycznym. To oznacza, że aby doprowadzić inflację w średnim okresie do zakładanego poziomu, chcemy tych podwyżek tylko tyle, ile potrzeba. By nie było ich za dużo. Nie podwyższamy stóp procentowych na wszelki wypadek, ale tylko wtedy, gdy jest to niezbędne.

[b]Co pan uznaje za podstawowy czynnik ryzyka mogący nadal napędzać inflację? [/b]

Nie zaskoczę nikogo swoją odpowiedzią – to jest możliwość wystąpienia efektów drugiej rundy, czyli przełożenia się impulsów inflacyjnych na wzrost płac.

[b]A czy widzi pan jakieś sygnały, które te obawy uzasadniają? [/b]

Na razie nie – w pierwszych czterech miesiącach tego roku płace zachowywały się umiarkowanie. Oczywiście niepokoją nas nadmierne roszczenia płacowe w niektórych firmach, na przykład w KGHM. Ale to odosobnione przypadki nagłośnione przez media, które nie mają wpływu na gospodarkę.

[b]Przykładów walki o podwyżki można by znaleźć więcej. [/b]

I to jest nieco niepokojące. Proszę mnie tylko właściwie zrozumieć – nie mówię, że nie chcę podwyżek płac. One powinny rosnąć, ale nie w sposób, który powodowałby wzrost inflacji. Wzrost wynagrodzeń nie powinien być szybszy niż wzrost wydajności pracy.

[b]Jaką wagę przykłada pan do rosnących oczekiwań inflacyjnych? Czy to także nie jest powód do niepokoju? [/b]

Jest. Ale nie należy z tym przesadzać. Z wyjątkiem oczekiwań inflacyjnych analityków bankowych, które są racjonalne – i one ostatnio trochę spadły – pozostałe reagują na bieżące wydarzenia. Czyli są reaktywne. Dotyczy to zwłaszcza oczekiwań gospodarstw domowych.

[b]Czy powtórzyłby pan teraz to,?co mówił pół roku temu, że?złoty ma potencjał do wzmacniania się? [/b]

Powiedziałbym to samo, ale nie sugerowałbym o ile procent. Nie chciałbym się potem tłumaczyć, dlaczego ten wzrost złotego był większy albo mniejszy. Myślę, że złoty ma nadal potencjał aprecjacyjny.

Paweł Jabłoński, Łukasz Wilkowicz[/ramka]

Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce wyraźnie w dół. Jest najniższa od miesięcy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka krajowa
Podatek katastralny w Polsce? „Nieodzowny”
Gospodarka krajowa
Rynek usług ładowania e-aut czeka konsolidacja
Gospodarka krajowa
Co gryzie polskiego konsumenta?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka krajowa
Spółki toną w raportach. Deregulacja chce to zmienić. Znamy szczegóły postulatów
Gospodarka krajowa
NBP ma już 20 proc. rezerw w złocie. Będzie duży transport z Londynu do Polski