W samym marcu – to ostatni miesiąc właśnie podliczony przez Eurostat – eksport wyniósł 1,86 mld euro i był o prawie 12 proc. wyższy niż rok wcześniej. To także więcej niż w najlepszym marcu w historii w 2008 roku.
Według firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, na dobre wyniki ma wpływ rosnący eksport samochodów. Jeszcze w końcu 2010 r. słabł, co było efektem malejącego popytu na dwóch najważniejszych dla polskich eksporterów rynkach – włoskim i niemieckim. Teraz sytuacja znacznie się poprawiła. W marcu wartość eksportu aut wyniosła 706,08 mln euro, o prawie 5 proc. więcej niż rok wcześniej i 5 mln euro ponad rekordowy wynik z czerwca 2010 roku. Zmalała jednak sprzedaż aut na rynki unijne – o 1,7 proc. Za to na pozostałe podskoczyła o prawie 79 proc. Wzrosła także sprzedaż części i komponentów motoryzacyjnych – w marcu o 5,5 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem i wyniosła 571 mln euro. Ale dynamika tego wzrostu słabnie od początku roku: w styczniu ten segment rósł o 40 proc., a w lutym już tylko o 19 proc.
W pierwszym kwartale najważniejszym rynkiem dla polskich fabryk pozostały Niemcy, gdzie trafia przeszło jedna czwarta ich zagranicznej sprzedaży. Tu wzrosła ona za okres styczeń–marzec o blisko jedną piątą. Prawie 6-procentowy spadek odnotował natomiast drugi pod względem wielkości rynek włoski (14,3 proc. całego eksportu z Polski). Trzecim rynkiem pozostaje Wielka Brytania (udział 9,1 proc, dynamika 114 proc.). Z kolei najmocniej w pierwszym kwartale zwiększył się eksport do Turcji (211 proc.) oraz Rosji (396 proc.). Wartość eksportu całej branży za obecny rok może wynieść 18,5–19 mld euro. – Rekord sprzed trzech lat zostanie prawdopodobnie pobity, ale bardziej precyzyjna prognoza będzie możliwa dopiero po kolejnym kwartale, gdyż obecnie obserwujemy wyhamowanie wzrostu – komentuje Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl.