Według European Private Equity and Venture Capital Association, w 2010 r. inwestorzy venture capital zainwestowali w polskie start-upy 14,4 mln euro. To dziewięć razy więcej niż rok wcześniej (1,6 mln euro). Rok 2011 ma być dla rynku przełomowy: suma inwestycji może sięgnąć 30–40 mln euro.
– Pozyskanie finansowania przestaje być w Polsce problemem. Wyzwaniem jest szybkie wdrożenie pomysłu, pozyskanie użytkowników – mówi Krzysztof Kowalczyk, partner w funduszu VC HardGamma Ventures. Jak przyznaje, stymulacją dla rynku były środki z Krajowego Funduszu Kapitałowego i Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, które w ciągu ostatnich pięciu lat, razem z wypłatami zaplanowanymi na ten rok, zasiliły innowacyjne firmy sumą ponad 1,4 mld zł.
[srodtytul]Za mało innowacji[/srodtytul]
Wraz z pieniędzmi przyszły efekty. W spotkaniach z cyklu Pitch Rally, na których start-upy prezentują się inwestorom, uczestniczy za każdym razem osiem–dziesięć młodych firm, odsianych spośród kilkudziesięciu chętnych. – Niestety, poza wzrostem wycen, nie przełożyło się to na pojawienie się wielu start-upów budujących prawdziwie innowacyjne rozwiązania – mówi Kowalczyk.
– Pozyskiwanie finansowania jest w Polsce i Europie trudniejsze niż np. w USA. Inwestorzy mają mały know-how i doświadczenie we współpracy ze start-upami. Obiecujących firm, budowanych z myślą o globalnym internetowym rynku, jest jednak coraz więcej, a rynek rośnie – mówi Jakub Tlałka, współzałożyciel firmy Filmaster. Jej aplikacja na iPhone’a, która oferuje powiązaną z usługami lokalizacyjnymi wyszukiwarkę repertuarów kinowych, ma już 5 tys. użytkowników.