Dwa projekty przepisów antyspreadowych, które mają obniżyć koszty obsługi kredytów walutowych, autorstwa Platformy Obywatelskiej oraz PSL rozpatrywała wczoraj Sejmowa Komisja Finansów Publicznych.
Projekt PO zakłada zmiany w ustawie o kredycie konsumenckim, a w projekcie PSL są zmiany w prawie bankowym, ale w obu znajduje się rozwiązanie polegające na tym, że klienci banków będą mogli spłacać raty bezpośrednio w walucie, bez dodatkowych kosztów takich jak opłaty za aneks czy za prowadzenie konta walutowego. Banki żądają podpisywania aneksów do umów i pobierają za to opłaty nawet w wysokości 500 zł.
– Jest kompromis dotyczący projektów PO i PSL. Zakładamy, że na następnym posiedzeniu Sejmu ustawa zostanie uchwalona, potem szybko trafi do Senatu i prezydenta, a na początku września powinna zacząć obowiązywać – tłumaczy Sławomir Neumann, poseł PO. Dodaje, że nowe przepisy będą dotyczyć zarówno nowych, jak i już wcześniej zawartych umów, w części kredytu, który pozostał. Swój projekt złożył także SLD, który chce zmienić prawo bankowe, aby każdy bank był zobowiązany do wpisania do umowy kredytowej maksymalnej stawki spreadu.
PJN proponuje, by Polacy mogli spłacać raty kredytów zaciągniętych we frankach szwajcarskich po stałym kursie do 2015 roku. Różnicę w kursie gwarantowałby Skarb Państwa, a po 2015 roku zwracałby ją kredytobiorca.
Tymczasem średni spread dla franka wynosi 6,57 proc., a dla euro 5,95 proc.