Kraje wspólnoty przeszły z okresu egoizmów narodowych do okresu działań solidarnościowych – stwierdził Rostowski na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami. – Polska od początku swojej prezydencji do tego nawoływała.
W jego ocenie, podczas szczytu zostały stworzone zręby systemu, który pozwoli strefie euro zabezpieczyć pozostałe kraje przed turbulencjami, jakie dotknęły kraje PIIGS. – Przed strefą euro trudna droga, polska prezydencja liczy na to, że solidaryzm, który pokonał egoizmy narodowe, pokona też kryzys – uznał minister.
Pytany o przełożenie tego, co stało się na czwartkowym szczycie w Brukseli, na sytuację Polski, minister odparł, że wystarczy popatrzeć na kurs franka, który od rana spadał. W piątek złoty początkowo umacniał się wobec szwajcarskiej waluty, ale ostatecznie nieco stracił. Za franka płacono ponad 3,38 zł.
– To, co stało się w Brukseli, dobrze wpłynęło na sytuację w Polsce – wyjaśnił. – Nie obawiam się też, aby zaoferowana przez eurogrupę pomoc krajom potrzebującym miała wpłynąć negatywnie na kolejną perspektywę finansową. Odbędzie się ona kosztem płatników netto, a nie beneficjentów funduszy unijnych.
Rostowski zaznaczył przy tym, że Polska już wcześniej dobrze przygotowała się na obecne turbulencje – dlatego w styczniu przedłużyła i zwiększyła elastyczną linię kredytową Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Mamy też już w 80 proc. zabezpieczone nasze potrzeby pożyczkowe na ten rok. – Dobra sytuacja naszych finansów spowoduje, że deficyt budżetowy w tym roku będzie o 10 mld zł niższy, niż zakładano, i wyniesie ok. 30 mld zł – stwierdził szef resortu finansów. – Z kolei z powodzeniem prowadzona konsolidacja finansów publicznych przyniosła pozytywne efekty w postaci zastopowania wzrostu zadłużenia w relacji do PKB. Od przyszłego roku ta relacja zacznie już spadać.