Wielkość wypłaty uzależniona ma być od efektów pracy co najmniej w ostatnich trzech latach. KNF chce także, aby co najmniej 40 proc. nagrody płacone było dopiero po trzech–pięciu latach. W sytuacji, kiedy bonus stanowi „dużą kwotę", zapłata 60 proc. sumy ma być odłożona w czasie. Oprócz tego Komisja chce uregulować tzw. złote spadochrony – czyli wynagrodzenie przy odejściu. Zgodnie z uchwałą powinno ono odzwierciedlać „nakład pracy, jej wydajność i jakość" przez ostatnie trzy lata.
Do tej pory bonusy menedżerów banków – idące często w miliony złotych – nie były w Polsce regulowane w taki sposób. Przeważającą formą była gotówka, często płacona jednorazowo. W intencji Komisji nowe zasady mają pozwolić na ocenę rzeczywistej przydatności pracownika i zweryfikować to, czy zyski z jednego roku, jakie wypracował, nie przełożą się na straty banku w kolejnych latach.
Banki mają teraz czas na dostosowanie do końca roku. Zdaniem ekspertów od polityki kadrowej, nie będzie to takie proste. – W praktyce może to oznaczać konieczność zmian regulaminów i indywidualnych umów o pracę. To niełatwy proces, który wymaga dodatkowo wyselekcjonowania stanowisk wpływających na profil ryzyka banku. Dla każdej instytucji może to być inna grupa w zależności np. od przyjętego modelu biznesowego – mówi Barbara?Mierzejewska, menedżer w dziale HR consultingu firmy doradczej PwC.
Największe trudności czekają podmioty nienotowane na GPW, w przypadku których problematyczne może być wypłacanie premii w akcjach, a ?także sama ich wycena na potrzeby nowego systemu. – Uchwała mówi wprawdzie o zasadzie proporcjonalności zapisów, do której odwołać się mogą np. banki spółdzielcze. Inne mogą pokusić się o specjalne programy fantomowe, w których menedżerom przyznane będą papiery na wzór opcji uzależnionych od wyników. Ale nie wiadomo, czy KNF uwzględni taki typ bonusów – dodaje.