Ekonomiści nie kryją zdumienia – sprzedaż detaliczna wzrosła w październiku o 11,2 proc. w ujęciu rocznym wobec wzrostu o 11,4 proc. miesiąc wcześniej. Rynek szacował, że wynik będzie o co najmniej 2 pkt proc. gorszy.
Auta kupimy później
Najwięcej Polacy wydali w niewyspecjalizowanych sklepach (wzrost o 26,2 proc.). Sporo na paliwa (wzrost w październiku o 20,1 proc. wobec 20,9 proc. we wrześniu). Najmniej chętnie kupowaliśmy nowe samochody – tu odnotowano spadek o 3 proc.
Rosnącym wydatkom towarzyszy stagnacja na rynku pracy – zgodnie ze wstępnymi szacunkami resortu pracy stopa bezrobocia ustabilizowała się w październiku na poziomie 11,8 proc., zauważalnym od lipca. Stopa bezrobocia według BAEL wyniosła w III kwartale 9,3 proc. wobec 9,5 proc. kwartał wcześniej. W ocenie Wiktora Wojciechowskiego z Invest-Banku popyt na pracę jednak się kurczy. – Po pierwsze, w październiku liczba wolnych miejsc pracy zgłoszonych przez pracodawców do urzędów pracy wyniosła 54,5 tys., czyli aż o 38,6 proc. mniej niż w tym miesiącu roku 2010 – przypomina ekonomista. – Po drugie, październik był trzecim miesiącem z rzędu, w którym nastąpił spadek przeciętnej liczby zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw. Fakt, że mimo pogarszających się perspektyw wzrostu gospodarczego Polacy nie ograniczyli swoich wydatków, należy uznać za pozytywny. – Szczególnie warta odnotowania jest wysoka dynamika sprzedaży dóbr trwałego użytku (sprzęt RTV i AGD), która świadczy o tym, że Polacy nie mają obaw co do sytuacji finansowej swoich gospodarstw domowych w najbliższej przyszłości – wyjaśnia Wojciechowski. Sprzedaż detaliczna utrzymuje się na wysokim poziomie także mimo osłabienia złotego, które zwiększyło koszty obsługi kredytów hipotecznych zaciągniętych w walutach obcych.
Będzie coraz gorzej
Ale różowo wcale nie jest, bo biorąc pod uwagę spadek wyprzedzającego wskaźnika koniunktury konsumenckiej odnotowany w listopadzie tego roku (-31,6 pkt wobec -26,8 pkt w październiku i -27 pkt. w listopadzie 2010 roku), ekonomiści spodziewają się jednak spowolnienia dynamiki sprzedaży detalicznej w końcówce roku. Adam Czerniak z Kredyt Banku uważa, że dotąd dwucyfrową dynamikę sprzedaży detalicznej podtrzymywała wysoka inflacja – w październiku wzrosła ona do 4,3 proc. z 3,9 proc. we wrześniu. Potwierdza on jednak, że w kolejnych miesiącach raczej nastąpi spadek dynamiki sprzedaży detalicznej w związku z narastającymi efektami wysokiej bazy oraz jednorazowym charakterem notowanych niedawno zwyżek sprzedaży odzieży i obuwia. Poza tym od jakiegoś czasu obserwujemy zwiększanie się stopy oszczędności gospodarstw domowych w związku z pogorszeniem się nastrojów konsumentów. Rosnąć będzie za to stopa bezrobocia. Czerniak uważa, że w grudniu podskoczy ona do 12,6 proc., na co złożą się efekty sezonowe oraz dalsze pogorszenie się sytuacji na rynku pracy.