Choć liczba emitentów wciąż rośnie, to Warszawie trudno rywalizować z zachodnimi parkietami w kategorii wartości ofert publicznych. W tym przypadku GPW z wynikiem 14 mln euro uplasowała się na czwartym miejscu w Europie, za NYSE Euronext (975 mln euro), giełdą szwajcarską (681 mln euro) oraz londyńską (621 mln euro). Największą ofertą z początku roku w Europie było IPO?holenderskiej firmy telekomunikacyjnej Ziggo (opiewała na 804 mln euro). Wynik GPW?za I?kw. jest porównywalny z wartością emisji pod koniec 2011 r.

– Emitenci pragnący pozyskać kapitał na rynku pierwotnym wciąż przeżywają ogromne trudności. Niestety, ten negatywny trend utrzymuje się już od sierpnia ubiegłego roku, kiedy to nastąpiło załamanie kursów akcji na światowych giełdach – mówi Filip Gorczyca, starszy menedżer w zespole ds. rynków kapitałowych PwC. Co więcej, brak napływu nowych środków do TFI oraz mniejszy ich napływ do OFE oddziałują negatywnie na podaż kapitału na rynku pierwotnym. Powoduje to, że nawet ciekawe spółki, oferujące akcje po atrakcyjnych wycenach, mają spore trudności z domknięciem oferty – dodaje.

– Z drugiej strony warto pamiętać, że pierwszy kwartał jest niemal zawsze najmniej aktywnym okresem na rynku IPO, a lista spółek przygotowujących się do debiutu na GPW jest wciąż bardzo długa. Dlatego na nadchodzące miesiące patrzę z umiarkowanym optymizmem – podsumowuje.

Największym IPO na warszawskiej giełdzie była oferta porównywarki cenowej Nokaut (spółka sprzedała akcje o wartości 7,5 mln euro).