Konsumenci lepiej oceniają stan polskiej gospodarki, ale coraz ostrożniej traktują zarówno codzienne zakupy, jak i inwestycje. Do oszczędnego rozporządzania środkami przyznaje się 71 proc. Polaków – wynika z badań przeprowadzonych przez Millward Brown SMG/KRC w latach 2009-12.
W 2009 r. w ocenie 53 proc. badanych sytuacja gospodarcza kraju raczej się pogorszyła, a według 19 proc. ankietowanych pogorszyła się zdecydowanie. Co czwarty pytany stwierdził, że stan polskiej gospodarki nie zmienił się, a tylko 4 proc. uważało, że nastąpiła poprawa. Jak wynika z tegorocznych badań makroekonomiczne nastroje Polaków polepszyły się. Przybyło widzących poprawę stanu polskiej gospodarki (ok. 8 proc. ankietowanych). Jednocześnie zmniejszyła się liczba uważających, że jej sytuacja jest raczej i zdecydowanie gorsza (odpowiednio 47 proc. i 14 proc. badanych).
Mimo poprawy nastrojów Polaków względem sytuacji ekonomicznej kraju, pogorszyła się ocena ich własnych gospodarstw domowych. W 2009 r. 35 proc. i 8 proc. ankietowanych stwierdziło pogorszenie i zdecydowane pogorszenie sytuacji w swoim domu. W 2012 r. liczba tak wypowiadających się osób wzrosła do odpowiednio 43 proc. i 9 proc. Zdaniem 9 proc. respondentów w ich gospodarstwach domowych dzieje się lepiej (wzrost o 2 pkt. proc.).
Wyniki te tłumaczą, dlaczego aż 71 proc. konsumentów w Polsce nastawionych jest na oszczędzanie. Polacy reagują w ten sposób, ponieważ odnoszą wrażenie, że ich indywidualna sytuacja materialna pogarsza się. Najbardziej polscy konsumenci obawiają się wzrostu cen produktów, kosztów utrzymania i w konsekwencji pogorszenia standardu życia. Sytuacja ta jest tym bardziej dotkliwa, że starania o poprawę jakości życia było jednym z wyznaczników trendów konsumenckich lat 90-tych i początku 2000-ych – wynika z badań Millward Brown SMG/KRC.
Z raportu wynika, że Polacy upatrują oszczędności głównie w polowaniu na promocje i poszukiwaniu najniższych cen (67 proc. badanych). Jednym z najwyraźniej obserwowalnych trendów w polskich zwyczajach zakupowych ostatnich lat jest rosnąca w dużym tempie rola dyskontów oraz marek własnych. Jednocześnie aż 62 proc. ankietowanych wolałoby kupować produkty markowe, ale nie mogą sobie na to pozwolić. Dzięki dyskontom mogą kupić produkt tańszy, który w ich odczuciu, mimo niskiej ceny, jest wystarczająco dobry. Jednak dla ponad połowy respondentów cena nadal jest najważniejszym kryterium decydującym o wyborze produktu. Do kupowania drogich i luksusowych dóbr przyznaje się 36 proc. konsumentów. Taki sam odsetek deklaruje, że woli kupić mniej produktów o uznanej marce, niż więcej artykułów tańszych.