Ekonomiści z 22 instytucji ankietowani przez „Parkiet" prognozują, że w lipcu szybciej spadała dynamika inflacji producenckiej niż konsumenckiej. Największą niewiadomą, bo tu widać największe różnice w prognozach, jest kondycja budownictwa. Chociaż według średniej przewidywań jej wartość będzie nieznacznie niższa niż rok temu (o 0,1 proc.), to prognozy mieszczą się od 5,5 proc. wzrostów do 6,4 proc. spadków.
PKB poniżej 2 proc.
Coraz częściej analitycy prognozują, że wzrost gospodarczy wyraźnie zwolnił już w II kwartale. I średnia i mediana ich prognoz to 2,9 proc. PKB, choć jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że 3 proc. nie jest zagrożone. Ale premier Donald Tusk powiedział w zeszły piątek, że „nie sądzi, żeby wzrost w II kw. był poniżej 2,5 proc.". Analitycy prognozują, że konsumpcja prywatna zmniejszyła dynamikę do 2 proc. (mediana wskazań to 1,9 proc.), a według konsensusu inwestycje rosły w 5,7-proc. tempie. Ale prognozy na temat tego, w jakim tempie rosła nasza konsumpcja, różnią się między sobą połową wzrostu (od 1,5 proc. do 2,6 proc.).
Rynek pracy bez pozytywów
Tak jak coraz ostrożniejsze są oczekiwania dotyczące PKB, tak zdaniem ekonomistów lipiec przyniósł stabilizację, a nawet pokazały się początki stagnacji na rynku pracy. Ich zadaniem bezrobocie pozostanie bez zmian w porównaniu z czerwcem (12,4 proc.), zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw nie zmieni się w skali roku, a to znaczy, że będzie niższe niż miesiąc temu. Także podwyżki nie zaskoczą pozytywnie, bo większość analityków uważa, że ich nominalny roczny wzrost będzie niższy niż inflacja. Tylko według trzech analiz wzrosną o tyle samo co ceny, a cztery prognozy przewidują niewielki realny wzrost płac w firmach.
Inflacja wciąż ponad 4 proc.
Hamowaniu inflacji producentów (do 3,8 proc. według przeciętnej i mediany przy 4,4 proc. wzroście w czerwcu) towarzyszy prognoza lekkiego wzrostu (w porównaniu z czerwcem) dynamiki produkcji przemysłowej. Przypomnijmy, że w czerwcu wyniosła ona 1,2 proc. w skali roku. Konsensus analityków to 3,7-proc. wzrost (mediana -3,3 proc.). Przewidują oni przy tym dalszy spadek wartości eksportu i importu w skali roku. Ich zdaniem PMI osiągnie kolejny spadek i wyniesie 47,5 pkt.
Najbardziej zaś w porównaniu z prognozami z poprzedniego miesiąca zmieniły się przewidywania deficytu obrotów bieżących w czerwcu. Wynieść ma ponad 1,4 mld euro. W maju wyniósł 815 mln euro wobec 713?mln euro deficytu w kwietniu i 336 mln euro deficytu oczekiwanego przez ekonomistów.