Banki centralne kupują złotego i obligacje

Polska waluta zasila rezerwy banków centralnych z Azji, ale jest coraz bardziej atrakcyjna także dla Europy. Do bycia walutą inwestycyjną złotemu jeszcze daleko.

Aktualizacja: 12.02.2017 20:48 Publikacja: 10.09.2012 06:10

Prezes NBP Marek Belka fot. R. Bosiacki

Prezes NBP Marek Belka fot. R. Bosiacki

Foto: Archiwum

O tym, że naszą walutę kupują banki centralne innych krajów, mówił ostatnio prezes NBP Marek Belka. Zdaniem ekspertów była to forma interwencji słownej, mającej zapewnić rynek, że ostanie zwyżki złotego to nie efekt gry spekulantów, ale zaufania do naszej gospodarki inwestorów bezpiecznych i długoterminowych. Dilerzy walutowi przyznają, że po wypowiedzi Belki, przy kursie euro w okolicach 4,20 zł, na rynek zaczęły trafiać duże kwoty. W piątek euro kosztowało już mniej niż 4,10 zł, a dolar zbliżył się w okolice 3,20 zł.

Złoty w chińskim portfelu

Z informacji „Parkietu" wynika, że polska waluta i obligacje skarbowe są w rezerwach azjatyckich banków centralnych, w tym Ludowego Banku Chin, ale coraz bardziej naszymi aktywami interesuje się też Europa, m.in. banki centralne Szwajcarii i Norwegii. – Gdyby faktycznie te banki centralne traktowały naszą walutę jak inwestycyjną, a nie tylko kupowały ją w ramach transakcji swapowych, to byłaby to nowa jakość i nowe postrzeganie złotego – komentuje Marek Wołos, główny analityk TMS Brokers.

Złoty umacnia się ostatnio przede wszystkim dlatego, że inwestorzy zagraniczni chętnie kupują polskie papiery skarbowe. Od maja do lipca zaangażowanie zagranicy w polskie papiery zwiększyło się o 17 mld zł. Na koniec lipca portfel inwestorów zagranicznych sięgnął rekordowych 178,2 mld zł. Polskie obligacje znajdują się też w portfelach banków centralnych.

Poprzez inwestycje na polskim rynku walutowym czy długu banki centralne mogą chcieć dywersyfikować swoje portfele.

W pogoni za zyskiem

– Obecnie żyjemy w czasach, gdy główne banki centralne na świecie sprowadzają stopy procentowe blisko zera i coraz trudniej jest znaleźć relatywnie bezpieczne aktywa, które przyniosą dodatnią realną stopę zwrotu – wyjaśnia Konrad Białas, analityk ds. rynków walutowych w Alior Banku. Jego zdaniem, inwestycją w polskie obligacje mogą być zainteresowane też banki centralne krajów rozwijających się, takich jak Brazylia, Chile, Meksyk czy Egipt. Jak wynika z informacji „Parkietu" ze źródła zbliżonego do resortu finansów, po papiery skarbowe coraz częściej sięga też Europa.

Waluta inwestycyjna?

Zakupy banków centralnych na rynku walutowym wciąż nie są jednak duże. – Biorąc pod uwagę strukturę walutową portfeli banków centralnych, to nie sądzę, żeby inwestycje w polskie aktywa przekraczały 3 proc. – mówi Marcin Turkiewicz, diler walutowy BRE Banku. – Gdyby banki centralne Chin czy Szwajcarii nabywały złotego w sporych ilościach, to nasza waluta umocniłaby się do euro nie o 3, ale o 10 proc. – dodaje Wołos.

Tak czy owak, dobrze wróży to naszej walucie. – Jeśli banki centralne kupują, to nie na chwilę, tylko na długi termin. To bardzo dobrze dla złotego – komentuje Paweł Gajewski, szef dilerów walutowych Banku Millennium. Jednak złotemu jeszcze daleko do tego, by stał się walutą inwestycyjną. – Skoro w ciągu tygodnia kurs może się zmienić o 20 gr, to złoty nie jest jeszcze walutą stabilną i w pełni bezpieczną – ocenia Wołos.

Euro po 4 zł – czemu nie

Czy złoty ma szansę nadal się umacniać? Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ, uważa, że przez najbliższych kilka miesięcy będzie silny. Jego prognozy pokazują, ze na koniec roku za euro będziemy płacić 4 zł, a za dolara 3,05 zł. Zdaniem Pawła Gajewskiego, siła złotego jest póki co niezachwiana. – Drzwi do 4 zł za euro stoją otworem – przyznaje.

[email protected]

[email protected]

Gospodarka krajowa
Polska wśród liderów AI w regionie. Biznes ma jednak pewne „ale”
Gospodarka krajowa
Tusk spotkał się ze zespołem Brzoski. Upraszczanie przepisów będzie „stałą filozofią”
Gospodarka krajowa
Premier na GPW. Znów duże oczekiwania i znów duże rozczarowanie rynku
Gospodarka krajowa
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Gospodarka krajowa
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Gospodarka krajowa
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe