– Podaż była duża, a oferowane papiery charakteryzują się relatywnie wyższym ryzykiem, ze względu na dłuższą zapadalność. Nie sprzyjają też tendencje globalne – na początku roku mamy wzrost rentowności niemieckich bundów – mówi Arkadiusz Urbański, analityk Pekao.
Rentowności na przetargu były nieco wyższe niż rynkowe i wyniosły w przypadku papierów 10-letnich 3,847 proc., a obligacji 15-letnich 3,896. – Reakcja rynku na wyniki aukcji była negatywna i ceny obligacji na rynku wtórnym zaczęły się lekko osuwać, powodując wzrost rentowności do 3,90 proc. – mówi Kamil Artyszuk, analityk DM?BPS. Zauważa, że z punktu widzenia krajowych inwestorów obligacje skarbowe są drogie. –?Można więc założyć, że na przetargu nie dopisała zagranica, która w ostatnich miesiącach chętnie kupowała polski dług – dodaje.
– Mamy początek roku, jeszcze niektórzy inwestorzy nie wrócili z wakacji świątecznych, głównie inwestorzy z Londynu – wyjaśnia wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk. Słabszy popyt i gorsza wycena polskich papierów to też efekt euforii na rynkach po rozwiązaniu kwestii klifu fiskalnego w USA. Resort finansów podtrzymuje plan sfinansowania 50 proc. potrzeb pożyczkowych na ten rok już po I kw. Kowalczyk nie wyklucza też emisji zagranicznej.
Analitycy spodziewają się korekty na rynku długu. – Oczekiwana zwiększona podaż obligacji w I kw. 2013 r. może wywierać lekką presję na osłabienie polskiego długu, ale wszystko zależy od inwestorów zagranicznych – mówi Artyszuk.