Najważniejszym pozytywnym sygnałem, wysyłanym przez firmy przemysłowe jest wzrost zamówień krajowych i zwiększenie zatrudnienia. To oznacza, że już nie tylko eksport ciągnie gospodarkę, ale powoli odradza się też popyt krajowy.
- Ożywienie w polskim przetwórstwie przemysłowym umacnia się, dodatkowo w drugiej połowie roku powinna zostać przełamana stagnacja konsumpcji - ocenia Paweł Durjasz z Rady Gospodarczej przy premierze. Jego zdaniem przyspieszenie dynamiki PKB w drugiej połowie roku może być silniejsze niż prognozowano.
Ekonomiści jeszcze do niedawna spodziewali się średnio, że cały rok zamkniemy wzrostem PKB o 1,1 proc. wobec 1,9 proc. w 2012 r. Teraz ci, których prognozy były najbardziej pesymistyczne, podnoszą je i rynkowa zgoda przesuwa się w kierunku wzrostu gospodarki w tym roku o 1,3-1,5 proc. Choć bank Morgan Stanley obniżył dzisiaj prognozę dynamiki polskiego PKB do 1,0 proc. w 2013 r. i 2,7 proc. w 2014 r., wcześniej było to odpowiednio 1,3 proc. i 3,0 proc.
W poniedziałkowym komunikacie HSBC podano, że wskaźnik PMI dla Polski w sierpniu 2013 roku wzrósł do 52,6 pkt. z 51,1 pkt. w lipcu, sygnalizując pierwszą poprawę warunków gospodarczych w sektorze miesiąc do miesiąca od października 2011 roku. Mocno odbiły też wskaźniki w eurolandzie.
- To pozytywna wiadomość dla złotego, ponieważ rozszerzanie się ożywienia w przemyśle jest dobrym prognostykiem dla trwałości poprawy w Niemczech, a w ślad za tym również w Polsce, która jest mocno włączona w łańcuch dostaw tamtejszego sektora przemysłowego. Takie wspierają nasze oczekiwania sformułowane po wczorajszym PMI dla Polski a zakładające odbicie produkcji o około 6 proc.r/r w 2poł13 roku i jej wzrost około 7-8 proc. r/r w 4kw13. Takie dane będą wspierać złotego i stanowią ważnych czynnik zmniejszający obawy o stan polskiego budżetu a więc zmniejszające ryzyko kredytowe polskich obligacji – mówi Rafał Benecki, główny ekonomista ING.