Reklama
Rozwiń

Większe ryzyko, większy zysk

Mieszkanie czy lokal komercyjny? Co się bardziej opłaca? To zależy i od kwoty, jaką dysponujemy, i od koniunktury na rynku.

Aktualizacja: 11.02.2017 11:48 Publikacja: 28.09.2013 15:36

Niektórzy eksperci przyrównują inwestycje w mieszkania do inwestycji w obligacje, a inwestycje w lok

Niektórzy eksperci przyrównują inwestycje w mieszkania do inwestycji w obligacje, a inwestycje w lokale użytkowe do zakupu akcji, na których można więcej zarobić.

Foto: Archiwum

– Zdecydowanie łatwiej, bezpieczniej i taniej inwestuje się w mieszkania. Mając minimum 300 tys. zł, możemy już kupić lokal w każdym mieście. Oczywiście, nie w każdym kupimy tyle samo metrów – mówi Jarosław Mikołaj Skoczeń z firmy Emmerson, pośredniczącej i doradzającej na rynku nieruchomości. Podkreśla, że inwestycja w mieszkania powinna być poprzedzona analizą kilku czynników. – Pod uwagę trzeba wziąć lokalizację nieruchomości, powierzchnię, rok budowy, użyte materiały budowlane, ceny mieszkań w danym miejscu w ostatnich kilku latach oraz stawki najmu  – wylicza Jarosław Mikołaj Skoczeń. – Jeśli z przeprowadzonych kalkulacji otrzymamy rentowność powyżej 8 proc., to możemy uznać, że inwestycja jest opłacalna – ocenia.

Liczenie zysków

Cezary Szubielski, doradca rynku nieruchomości, podziela opinię, że inwestycje w mieszkania są znacznie bardziej bezpieczne niż w lokale użytkowe. Wyjątek stanowią powierzchnie komercyjne w superlokalizacjach, na wielkich osiedlach, pozbawionych infrastruktury handlowej i usługowej. – Jednakże wystarczy się przejść po Warszawie, by zauważyć, jak wiele lokali stoi pustych – mówi Cezary Szubielski. Jego zdaniem za inwestycją w mieszkania przemawia także silna konkurencja na rynku powierzchni komercyjnych ze strony gmin i spółdzielni mieszkaniowych, oferujących lokale użytkowe po dumpingowych stawkach. – Dumping ten jest możliwy ze względu na fakt, że gminne i spółdzielcze lokale znajdują się  najczęściej w budynkach z połowy ubiegłego wieku, które się już w pełni zamortyzowały. Mają więc tylko generować zyski pokrywające koszty ich utrzymania – tłumaczy Cezary Szubielski. – Z kolei inwestor, który dziś zastanawia się nad kupnem lokalu użytkowego, oczekuje, że przyniesie on zysk pokrywający także koszty jego nabycia – dodaje doradca.

Według niego minimalna kwota, jaką powinniśmy mieć, rozważając inwestycję w mieszkanie, to ok. 100 tys. zł. – Poniżej tej kwoty nie kupimy lokalu na wynajem nawet w znacznej odległości od aglomeracji. Tak czy inaczej – warto się trzymać dużych aglomeracji lub związanych z nimi miejscowości – ocenia Cezary Szubielski. Mieszkanie, za które w Warszawie trzeba zapłacić 300 tys. zł, w Grójcu czy Mińsku Mazowieckim można kupić za ok. 160 tys. zł. – Za mieszkanie w stolicy możemy oczekiwać czynszu w wysokości 2 tys. zł miesięcznie, podczas gdy w Grójcu - ok. 1 tys. zł – podaje Cezary Szubielski.

Sebastian Janicki, wiceprezes agencji Atlanti Nieruchomości, stwierdza, że najlepiej inwestować w centrach większych miast, najlepiej wojewódzkich. – Warto też śledzić trendy na rynku i plany rozwoju miast, aby inwestować w dobrze rokujących lokalizacjach – radzi Sebastian Janicki. Dodaje, że na mieszkanie w Warszawie wystarczy już ok. 170–200 tys. zł. – Na lokal komercyjny trzeba mieć przynajmniej 400–500 tys. zł. Lokale z witrynami w centrum osiągają ceny powyżej miliona złotych, a ich cena jest uzależniona od wysokości uzyskiwanego dochodu – mówi Sebastian Janicki. Dodaje, że w innych miastach ceny będą niższe, ale niższa będzie też stopa zwrotu.

– Początkujący inwestorzy powinni się jednak skłaniać do kupowania małych mieszkań na rynku wtórnym – radzi wiceprezes Atlanti Nieruchomości.

Reklama
Reklama

Zyski z wynajmu mieszkania, jak tłumaczy Cezary Szubielski, to przychody z czynszu pomniejszone o podatek dochodowy, koszty utrzymania i okresowych remontów lokalu, opłaty dla zarządcy budynku. Mieszkania są zwykle wynajmowane na rok. Często jednak najemca zajmuje lokal tylko dziesięć miesięcy. – Jeśli rentowność inwestycji wyniesie 5 proc., to będzie to dobry wynik – ocenia Cezary Szubielski. – Pamiętajmy też, że zysk z inwestycji w nieruchomości to także kwota, o którą wzrośnie wartość mieszkania w ciągu kilkudziesięciu lat – dodaje. I podkreśla, że biznesplany dla sektora nieruchomości planuje się na dziesięć, a często na 25 lat.

– Jeśli z mieszkania wartego 100 tys. zł uzyskamy miesięcznie 420 zł dochodu, to w ciągu dziesięciu lat będzie to 50 tys. zł. Możemy założyć, że przez te dziesięć lat wartość nieruchomości powinna się podwoić. Inwestując więc w nieruchomość 100 tys. zł, po dziesięciu latach uzyskamy 250 tys. zł – wylicza doradca rynku nieruchomości.

Zdaniem Sebastiana Janickiego mieszkania w dobrych lokalizacjach ( niekoniecznie centralnych) powinny przynosić stopę zwrotu na poziomie 5–7 proc. netto rocznie, zakładając nawet krótkoterminowe umowy i rotację najemców. – Lokale użytkowe w podobnych lokalizacjach dają niewiele więcej, bo około 6–8 proc., natomiast w centrach dużych miast nawet ponad 10 proc. – szacuje Sebastian Janicki. – Zawieranie długoterminowych umów powinno w jakimś stopniu minimalizować ryzyko utraty dochodu w okresach słabszej koniunktury.

Czekanie na najemcę

Przychody z lokalu użytkowego są jednak trudniejsze do przewidzenia. – Ceny lokali użytkowych w Warszawie rozpoczynają się, podobnie jak ceny mieszkań, od ok. 5 tys. zł za mkw. Oczywiście znajdziemy znacznie tańsze magazyny i garaże oraz znacznie droższe luksusowe biurowce i galerie handlowe – mówi Cezary Szubielski. – Miesięczny czynsz za powierzchnie komercyjne waha się od 20 do 200 zł za mkw. Niektóre lokale użytkowe czekają na najemcę i rok. Bywa także i tak, że najemca zbankrutuje po trzech miesiącach i musimy szukać kolejnego – przestrzega Cezary Szubielski. – Przeciętne obłożenie lokalu to ok. sześć miesięcy w roku. Można więc oczekiwać rocznego przychodu od 120 zł do 2400 zł za mkw. Przychód trzeba będzie pomniejszyć o koszty – dodaje. W wersji pesymistycznej rentowność może wynieść 1 proc. rocznie. Wariant optymistyczny to nawet 30 proc. Częściej zdarza się jednak ten pierwszy scenariusz.

– Jeśli już inwestujemy w lokal użytkowy, nie powinniśmy się liczyć z początkowymi kosztami. Warto wybrać doskonałą lokalizację. Trzeba jednak sprawdzić, czy w przyszłości w danym miejscu nie pojawi się zbyt wiele lokali użytkowych – mówi Cezary Szubielski. Jego zdaniem jeśli nie możemy znaleźć najemcy na mieszkanie, to prawdopodobnie ustaliliśmy zbyt wysoki czynsz. Inaczej jest w przypadku lokali użytkowych. – Aby istniał na nie popyt, muszą się rozwijać i powstawać nowe firmy. Potencjalni najemcy lokali użytkowych chcą prowadzić działalność w miejscach dających szanse na zyski. Jeśli takiej szansy nie ma, możemy obniżyć czynsz do zera, a i tak nikt lokalu nie zajmie.

Zdaniem Sebastiana Janickiego inwestowanie w nieruchomości przypomina inwestowanie na Giełdzie Papierów Wartościowych. – Rynek oferuje aktywa o większym ryzyku, ale i większej stopie zwrotu, oferuje też te o mniejszej zyskowności, przy większym bezpieczeństwie – tłumaczy Sebastian Janicki. Wiceprezes Atlanti Nieruchomości lokale użytkowe porównuje do akcji, a mieszkania – do obligacji. Popyt na powierzchnie komercyjne jest bowiem bardzo zależny od koniunktury gospodarczej. Popyt na mieszkanie jest względnie stały, bo ludzie muszą gdzieś mieszkać, niezależnie od koniunktury gospodarczej. – W czasie koniunktury lokale użytkowe mogą przynosić znacznie większe dochody z czynszów niż mieszkania – zauważa Sebastian Janicki.  Inwestycje trzeba jednak analizować w dłuższym okresie.

Reklama
Reklama

Z wynajętym zarządcą

Paweł Grabowski z sieciowej agencji Ober-Haus ocenia, że inwestycja w mieszkanie, lokal użytkowy bądź apartament w condohotelu może przynieść  zyski wyższe niż z lokaty bankowej. – Wielu klientów decyduje się na mieszkanie lub apartament w condhotelu, myśląc o wykorzystaniu nieruchomości także na własne potrzeby. Niektórzy zakładają, że lokal będzie służył dzieciom czy wnukom – mówi Paweł Grabowski.

Jego zdaniem warto wybierać nieruchomości w pobliżu miejsca zamieszkania, tak aby mieć nad nimi kontrolę. – Oczywiście nadzór nad wynajmowaną nieruchomością możemy powierzyć wyspecjalizowanej firmie, która zajmie się jej obsługą począwszy od znalezienia najemcy, przez kontrole stanu nieruchomości, naprawy usterek, aż po inkasowanie czynszów i płacenie rachunków – zauważa przedstawiciel Ober-Haus.

Jego zdaniem najwygodniejszą inwestycją dla właściciela jest apartament w condohotelu. – Po zakupie lokalu i zawarciu umowy najmu z hotelem obowiązki właściciela sprowadzają się do prawidłowego comiesięcznego dostarczania faktur do operatora – mówi Paweł Grabowski.

Sebastian Janicki dodaje, że wybór rynku, na jakim chcemy inwestować, nie jest już ograniczony naszym stałym pobytem. – Jest wiele firm, które profesjonalnie zajmą się nieruchomością podczas nieobecności właściciela – mówi wiceprezes Atlanti Nieruchomości.

Z kolei Paweł Grabowski zauważa, że zarówno na rynku mieszkaniowym, jak i komercyjnym możemy trafić na nierzetelnego najemcę, który nie będzie płacił czynszów lub zniszczy lokal. – Takie ryzyko jest minimalne w przypadku inwestycji w condohotel, gdzie odpowiedzialność za zniszczenie mienia bierze na siebie operator, mniejsze jest również ryzyko niewypłacalności – ocenia Paweł Grabowski.

[email protected]

Gospodarka krajowa
Agencja S&P utrzymała rating Polski oraz jego perspektywę
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka „w sam raz”. NBP pokazuje optymistyczny scenariusz do 2027 r.
Gospodarka krajowa
Adam Glapiński nie wykluczył kolejnej obniżki stóp procentowych w grudniu
Gospodarka krajowa
Inflacja spada, to i stopy procentowe są cięte
Gospodarka krajowa
Rada Polityki Pieniężnej ponownie obniżyła stopy procentowe w Polsce
Gospodarka krajowa
Nagła dymisja w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Odchodzi jeden z wiceministrów
Reklama
Reklama