Prezes ZUS podał się do dymisji

Zbigniew Derdziuk złożył dymisję ze stanowiska prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – podał rzecznik Zakładu Wojciech Andrusiewicz.

Aktualizacja: 07.02.2017 00:14 Publikacja: 06.02.2015 11:38

Zbigniew Derdziuk

Zbigniew Derdziuk

Foto: Fotorzepa, D. Matloch D. Matloch

- Swoją misję w ZUS uważam za wypełnioną, a cele, które sobie postawiłem, za zrealizowane – tak w komunikacie ZUS swoją decyzję uzasadnia sam Derdziuk.

Zbigniew Derdziuk został powołany przez premiera na stanowisko prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w październiku 2009 r. - Po pięciu latach pracy mogę z czystym sumieniem odejść, stąd złożona na ręce pani premier dymisja – wyjaśnia  Derdziuk. - Gdy przychodziłem do ZUS, mówiłem o potrzebie poprawy jakości obsługi klientów. Wszystko, co robiłem jako prezes ZUS, miało na celu właśnie podniesienie satysfakcji milionów naszych klientów. Dziś Zakład to już inna instytucja, niż ta sprzed pięciu lat. Dziś Zakład to nowoczesna instytucja, zarządzana zgodnie z najwyższymi standardami, zaawansowana technologicznie i przede wszystkim przyjazna klientom. Mam nadzieję, że zaufanie do niej w społeczeństwie będzie rosło. ZUS bowiem to emanacja naszego państwa - mówi Zbigniew Derdziuk.

Dokładnych powodów dymisji Derdziuk jednak nie podał. Jak się dowiaduje nieoficjalnie „Rz", decyzja ta ma związek ze zmianą planów dotyczących kariery zawodowej. – Nie ma tu żadnych negatywnych podtekstów – podkreśla Andrusiewicz.

Rada Nadzorcza ZUS jest zaskoczona decyzją prezesa. - Dowiedziałem się o tym dzisiaj, z mediów. To nie Rada Nadzorcza, choć o to postulowaliśmy, decyduje o obsadzie fotela szefa Zakładu – mówi „Rz" Wojciech Nagel, członek RN z ramienia BCC.

- Po ostatnim spotkaniu Rady nie mogliśmy tego przewidzieć – dodaje też Jeremi Mordasewicz, członek RN z ramienia Konfederacji Lewiatan. – Jeśli chodzi o powody dymisji, to mogę tylko domyślać się, że prezes Derdziuk mógł poczuć się dotknięty negatywną oceną jego pracy wyrażoną m.in. w raporcie Najwyższej Izby Kontroli – dodaje Mordasewicz. W swoim raporcie NIK zarzuca Zakładami m.in. zbyt małą skuteczność w windykacji należności. NIK doliczył się, że na koniec 2013 r. zaległości wobec ZUS sięgnęły 55 mld!

- Ta dymisja była zaskująca, ale oczekiwana – komentuje Henryk Nakonieczny, członek RN z ramienia Solidarności. Oczekiwana przez pracowników ZUS (im informatyzacja przysporzyła więcej pracy przy zamrożonych płacach – red.) i inne środowiska. Kontrole NIK i czy KPRM-u wskazywały na konieczność takiej dymisji – dodaje Nakonieczny.

Wiele niepozytywnych komentarzy budzi też proces informatyzacji ZUS. Ostatnia afera w grudniu 2014 r. dotyczyła przetargu na 15 tys. drukarek, gdy CBA zatrzymała 14 osób. – Oceną efektywności nakładów poniesionych na informatyzację zakładu powinien zająć się wyspecjalizowany audyt – uważa Mordasewicz. Rocznie na informatyzacje ZUS wydaje ok. 800 mln zł, łączne wydatki na jego działalność to ok. 4 mld zł. ZUS zatrudnia ok. 50 tys. osób i obsługuje wypłatę świadczeń wartych ok. 200 mld zł. -  Nowy prezes powinien był powołany jak najszybciej – podkreśla Nakonieczny.

W komunikacie o podaniu się przez Derdziuka do dymisji, prezes podkreśla, że podstawowym kryterium oceny działalności ZUS w ostatnich latach stała się sprawna obsługa klientów. Wdrożono m.in. Platformę Usług Elektronicznych, która dziś ma już blisko 1 mln zarejestrowanych klientów (i rzeczywiści jest chwalona). Derdziuk wspomina też, że udało się sprawnie przeprowadzić reformę emerytalną związana z OFE – w marcu wszystkie środki klientów przeniesione z OFE, zostaną przypisane do indywidualnych kont emerytalnych, dokonywane są tez pierwsze przesunięcia środków w ramach tzw. suwaka emerytalnego. - Podkreślić należy, że wszystkie te dodatkowe działania Zakład realizował bez zwiększania środków na własną działalność, a biorąc pod uwagę inflację, koszty działalności ZUS spadły – wylicza prezes w komunikacie.

Zbigniew Derdziuk urodził się w 1962 r. Przez większość swojej kariery zawodowej związany był z instytucjami publicznymi lub spółkami po części zależnymi od Skarbu Państwa. Był m.in. dyrektorem w Telewizji Polskiej, dyrektorem Gabinetu Szefa Kancelarii Sejmu, dyrektorem biura promocji i informacji PKO BP i dwukrotnie – wiceprezesem Banku Pocztowego. Sprawował też funkcje ministra w kancelarii premiera Jerzego Buzka oraz Kazimierza Marcinkiewicza oraz Donalda Tuska. Funkcję prezesa ZUS pełnił od 2009 r., a więc przez ponad pięć lat. Był jednym z najdłużej urzędujących prezesów, tylko Aleksandra Wiktorow sprawowała tę funkcję około 6 lat.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej