Publikowany przez nie wskaźnik PMI, obrazujący koniunkturę w przemyśle na podstawie ankiety wśród menedżerów przedsiębiorstw, wyniósł w marcu 54,8 pkt, w porównaniu do 55,1 pkt w lutym. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się średnio, że PMI wróci do styczniowego poziomu 55,2 pkt.
Każde wskazanie PMI powyżej 50 pkt oznacza poprawę koniunktury, a dystans od tej granicy jest miarą tempa tej poprawy. Marcowy odczyt świadczy więc o tym, że polski przemysł nadal się szybko rozwija. Średnio w całym I kwartale PMI był zaś najwyżej od I kwartału 2014 r. Wcześniej równie udany był dla polskich producentów IV kwartał 2010 r.
Z marcowego odczytu PMI, choć okazał się słabszy od oczekiwań, płyną dość optymistyczne wnioski. Subindeks tego wskaźnika wyrażający zmiany zatrudnienia w firmach produkcyjnych wyrównał rekord ze stycznia 2014 r. To oznacza, że zatrudnienie w przemyśle, rosnące nieprzerwanie od sierpnia 2013 r., w marcu zwiększyło się najbardziej od ponad roku.
- Przedsiębiorstwa uzasadniały rekrutację nowych pracowników wyższą produkcją, liczbą nowych zamówień oraz restrukturyzacją w firmach. Potwierdza to naszą ocenę sprzed miesiąca, że wysoki stopień wykorzystania mocy wytwórczych w polskim przetwórstwie, który zgodnie z badaniami GUS w I kw. był najwyższy od III kw. 2008 r., oddziałuje w kierunku znaczącego wzrostu popytu na pracę w tym sektorze – skomentował Krystian Jaworski, ekonomista z banki Credit Agricole.
W ocenie Łukasza Kozłowskiego, eksperta Pracodawców RP, wysoki odczyt subindeksu PMI wyrażającego poziom zatrudnienia w firmach „to kolejny argument przemawiający za tym, że możliwy jest spadek stopy bezrobocia rejestrowanego do wartości jednocyfrowych w III kwartale br.". W lutym stopa ta była na poziomie 12 proc.