W maju 2015 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 1,1 proc. niż rok wcześniej i wynosiło wyniosło 5577,2 tys. osób. W kwietniu roczny wzrost zatrudniania wyniósł także 1,1 proc. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 3,2 proc. rok do roku i wyniosło 4002,16 zł. W kwietniu było to 3,7 proc. rocznego wzrostu. - Główną przyczyną spowolnienia wzrostu dynamiki płac w maju względem kwietnia były różnice w liczbie dni roboczych – mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. – ale dane z rynku pracy nie wskazują też na narastanie presji płacowej pomimo wysokiego tempa wzrostu realnego PKB, obniżającego się bezrobocia i rosnącej liczby pracujących. Taką sytuację można tłumaczyć upowszechnieniem umów na czas określony – dodaje Wojciechowski. Jego zdaniem taka forma zatrudnienia pozwala trzymać pod kontrolą dynamikę wzrostu wynagrodzeń, za to skutkuje kontynuacją wzrostu popytu i spadkiem bezrobocia.

- Mimo spowolnienie dynamiki wzrostu płac, majowe dane nie zmieniają istotnie dotychczasowego obrazu poprawy na rynku pracy – komentuje z kolei Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. - Zatrudnienie rośnie w stabilnym tempie, dynamika wynagrodzeń waha się w okolicach 3-4 proc. – dodaje.

Realny wzrost funduszu płac wyniósł w maju 5,3 proc. rok do roku, co jest wciąż poziomem dosyć wysokim. – Ci ciekawe jednak, w związku z tym że deflacja jest coraz płytsza, to realny wzrost funduszu płac jest najsłabszy w tym roku – zauważa Kurtek. Jej zdaniem, jeszcze przez najbliższych kilka miesięcy obserwować będziemy na rynku pracy swego rodzaju stabilizację o pozytywnym zabarwieniu, po czym nastąpić powinno przyspieszenie zarówno jeśli chodzi o zatrudnienie, jak i wynagrodzenie. - Momentem przełomowym powinno być tempo wzrostu gospodarczego zbliżające się do 4 proc. – analizuje Kurtek.