Mediana prognoz 21 ekonomistów biorących udział w comiesięcznej ankiecie „Parkietu" sugeruje, że indeks cen konsumpcyjnych (CPI) spadł w czerwcu o 0,8 proc. rok do roku, po zniżce o 0,9 proc. w maju. Tymczasem już w maju deflacja miała w ich ocenie wyhamować do 0,7 proc. w skali roku, z 1,1 proc. w kwietniu.
Ekonomiści nie oczekują znaczącego spadku deflacji nawet pomimo spodziewanego przyspieszenia wzrostu sprzedaży detalicznej. Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, którego zespół najlepiej prognozował wskaźniki makroekonomiczne w ub.r., uważa, że w czerwcu deflacja mogła się nawet nieco pogłębić, do 1 proc. w skali roku. – Jest to możliwe w dużej mierze z powodu utrzymującego się spadku cen żywności napędzanego przez czynniki sezonowe – mówi „Parkietowi" Maliszewski. – Dalsze miesiące powinny jednak przynieść stopniowe wygaszanie deflacji i w IV kwartale tego roku roczne zmiany CPI powinny powrócić do wartości dodatnich – dodaje.
Jednocześnie Maliszewski ma jedną z najbardziej optymistycznych prognoz dotyczących zmiany produkcji przemysłowej w czerwcu. Według niego wzrosła ona o 7,6 proc., podczas gdy mediana szacunków ekonomistów to 6,9 proc. – Wzrostowi dynamiki produkcji przemysłowej w czerwcu sprzyjają czynniki kalendarzowe, ponieważ w tym roku ten miesiąc miał jeden dzień roboczy więcej niż przed rokiem, ale też czynniki fundamentalne, w tym utrzymujący się napływ zamówień krajowych oraz eksportowych. Ostatni odczyt PMI dla polskiego przemysłu wspiera naszą optymistyczną prognozę dotyczącą produkcji w czerwcu – wyjaśnia ekonomista.
W wynikach lipcowej ankiety uwagę zwracają także oczekiwania ekonomistów na trzecią z rzędu miesięczną nadwyżkę Polski na rachunku obrotów bieżących. Mediana prognoz zakłada, że wyniesie ona niespełna 400 mln euro. Zespół analityków banku BPS oczekuje jednak, że może sięgnąć nawet 1 mld euro. – Dane o obrotach bieżących w ostatnich miesiącach były dobre nawet w warunkach dość wysokiej dynamiki popytu krajowego, co sugeruje, że obserwowana poprawa salda obrotów bieżących ma strukturalny, trwały charakter. Dodatkowo czynnikiem, który powinien wspierać utrzymywanie się pozytywnych tendencji w tym obszarze, jest relatywnie niski poziom cen surowców na światowych rynkach – wyjaśnia Daniel Piekarek, ekonomista z tej instytucji.