Obcy kapitał doi polskiego fiskusa

Zagraniczne spółki dostają hojne wsparcie od naszego państwa – mówi raport Fundacji Kaleckiego.

Publikacja: 21.10.2015 06:00

Obcy kapitał doi polskiego fiskusa

Foto: FotorzepaMonika Zielska

Polskie władze zbytnio uprzywilejowały kapitał zagraniczny, co sprawia, że gospodarka naszego kraju wykazuje cechy zależnej gospodarki rynkowej, charakteryzującej się niskimi płacami i niską wartością dodaną w produkcji – wynika z raportu „Kapitał zagraniczny: Czy jesteśmy gospodarką poddostawcy?" przygotowanego przez Fundację Kaleckiego w ramach projektu dla NBP.

Raport ten przytacza dane wskazujące na to, że zagraniczne spółki w Polsce korzystają z bardzo hojnego wsparcia naszego państwa, mimo że płacą mniejsze podatki od firm polskich. W 2013 r. połowa działających w Polsce spółek z kapitałem zagranicznym (spoza branży finansowej) deklarowała, że nie wypracowywała u nas żadnych zysków i nie płaciła CIT. Efektywna stawka CIT dla firm z kapitałem zagranicznym była wówczas o 1,2 pkt proc. niższa niż dla reszty podatników.

Zasiłki dla korporacji

Przykładem wsparcia, jakiego państwo udziela obcym spółkom, jest działalność specjalnych stref ekonomicznych (SSE). Powstawały one dzięki ustawie z 1994 r. i z założenia miały być tymczasowym instrumentem przyciągania kapitału do zaniedbanych gospodarczo regionów. Obecnie istnieje 14 SSE w Polsce, a według danych Ministerstwa Gospodarki skumulowane inwestycje w nich wyniosły do końca 2014 r. 102 mld zł, z czego 80 proc. przypadło na kapitał zagraniczny. Firmy działające w SSE otrzymują zwolnienia podatkowe oraz innego rodzaju wsparcie. W latach 1998-2012 zwolnienia te wyniosły łącznie 12 mld zł. Zwolnienia w przeliczeniu na jedno miejsce pracy utworzone w SSE w latach 2010-2012 sięgały aż 139 tys. zł. Pomimo dużych wątpliwości co do opłacalności istnienia SSE dla całej gospodarki rząd w 2013 r. przedłużył funkcjonowanie stref aż do 2026 r.

Meksyk Europy

„Obecna struktura inwestycji zagranicznych konserwuje model rozwojowy oparty na niskich kosztach pracy, co może skutkować utrzymaniem peryferyjnej roli Polski w światowej gospodarce. Dla wielu zagranicznych firm Polska stanowi źródło dobrze wykwalifikowanych i równocześnie tanich pracowników. Prócz stosunkowo niskich kosztów pracy inwestorów zagranicznych przyciągają ulgi oraz niespotykane już w Unii Europejskiej specjalne strefy ekonomiczne. Z pozycji poddostawcy taniej pracy i średniozaawansowanej produkcji może być trudno dołączyć do grona krajów wysokorozwiniętych" – mówi raport Fundacji Kaleckiego.

Czy niskie płace są rzeczywiście głównym czynnikiem przyciągającym inwestorów zagranicznych do Polski? W badaniu PAIiIZ z 2011 r. znaczna większość inwestorów zagranicznych działających w Polsce wskazała niskie koszty pracy obok dużej dostępności wykwalifikowanej siły roboczej jako czynniki, które najbardziej doceniają na polskim rynku. Według danych powiązanej z Eurostatem agencji AMECO udział płac w PKB Polski wynosił w 2014 r. 46 proc., a nasz kraj zajmował w tym zestawieniu drugą pozycję od dołu – spośród krajów UE gorsza pod tym względem była tylko Litwa. Udział płac w PKB Polski jest o 10 pkt proc. mniejszy niż średnia dla całej UE i spada. Jeszcze w 1999 r. wynosił on 58 proc. PKB. Badania OECD za lata 2001–2012 dotyczące krajów tej organizacji plasują Polskę pod względem udziału płac w PKB na końcu tabeli obok... Meksyku. W tym okresie wydajność pracy w Polsce rosła średnio o 3,3 proc. rocznie, co było świetnym wynikiem na tle UE, ale płace rosły u nas tylko o 0,9 proc. rocznie.

Reklama
Reklama
Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama