PMI mierzy aktywność w przemyśle przetwórczym na podstawie ankiety wśród menedżerów przedsiębiorstw. Każdy jego odczyt powyżej 50 pkt oznacza, że sektor ten się rozwija. Dystans od tej granicy to miara tempa tego rozwoju.
Styczniowy odczyt PMI jest najniższy od września ub.r. Okazał się też znacznie gorszy od mediany prognoz ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet", która wynosiła 51,9 pkt. Niezależnie od tego, wielu ekonomistów spodziewało się, że po bardzo udanym IV kwartale ub.r. (polski PKB urósł wówczas prawdopodobnie o 3,8 proc. rok do roku), początek 2016 r. przyniesie lekkie ochłodzenie koniunktury.
- Indeks koniunktury PMI podążył śladem spadków w ocenach koniunktury w Niemczech i skłania do ostrożności odnośnie możliwego dalszego przyspieszania wzrostu gospodarczego. Pokazuje, że przy wyłączeniu dodatkowych bodźców, takich jak planowany program 500+, dynamika PKB w tym roku bliższa by pewnie była 3,0-3,3 proc., a nie zakładanym przez nas 3,8 proc. – napisali w komentarzu do poniedziałkowych danych ekonomiści Raiffeisen Polbanku.