Obrady zespołu ds. systemu ubezpieczeń społecznych Rady Dialogu Społecznego trwały w poniedziałek zaledwie kilka minut i zakończyły się brakiem wspólnego stanowiska.
Strony społeczne wzajemnie obwiniają się za usztywnienie stanowisk w ostatnich dniach i w rezultacie fiasko negocjacji. Obecnie związki chcą obniżenia wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn oraz wprowadzenia możliwości zakończenie aktywności zawodowej po odpowiednio 35 i 40 latach stażu (co oznaczałoby przejście na emeryturę nawet przed obniżonym już wiekiem).
Pracodawcy z kolei proponują wydłużenie wieku emerytalnego dla kobiet do 66 lat (stopniowo do 2036 r.) oraz zamrożenie wieku dla mężczyzn na obecnym poziomie właśnie 66 lat.
– Informacja o braku możliwości zawarcia porozumienia zostanie przedstawiona prezydium Rady – mówi Jeremi Mordasewicz, członek zespołu z Konfederacji Lewiatan. – W tej sytuacji to rząd będzie musiał wziąć na swoje barki dalsze procesowanie prezydenckiego projektu.
Rząd wydaje się na to przygotowany, jeszcze w poniedziałek rano wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki mówił w programie „Jeden na jeden", iż zgodnie z zapowiedziami prezydenta Andrzeja Dudy, odpowiednia ustawa powinna być gotowa do końca roku, ale rząd musi przeanalizować różne warianty. Dodał jednocześnie, że obniżenie wieku emerytalnego do 60 i 65 lat jest „twardym zobowiązaniem przedwyborczym" i „na pewno będzie nas na to stać".