Zaskakująco długa przejściowość

Spowolnienie wzrostu PKB z I kwartału br. przeciągnęło się też na II kwartał. Część ekonomistów ma wątpliwości, czy druga połowa roku przyniesie wyraźną poprawę koniunktury.

Publikacja: 13.08.2016 06:00

Zaskakująco długa przejściowość

Foto: GG Parkiet

Produkt krajowy brutto Polski powiększył się w II kwartale o 3,1 proc. rok do roku, po wzroście o 3 proc. w poprzednim kwartale – podał w piątek GUS. Jeszcze w czwartek wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński deklarował, że w całym 2016 r. wzrost PKB o 3,8 proc. – jak zapisano w ustawie budżetowej – jest możliwy. Ekonomiści rozwiewają jednak te złudzenia.

– Osiągnięcie wzrostu rzędu 3,8 proc. wymagałoby, aby w drugiej połowie roku wzrost przyspieszył do 4,5 proc., co z dzisiejszej perspektywy wydaje nam się nieosiągalne – powiedział Marcin Mazurek z mBanku. – Wyniki za pierwsze półrocze oznaczają, że nawet przy spodziewanej poprawie koniunktury w kolejnych dwóch kwartałach wzrost gospodarczy w całym roku nie przekroczy 3,4 proc. – wtóruje mu Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista banku Millennium.

Kolejny spadek inwestycji

Gdy GUS opublikował dane za I kwartał, ekonomiści powszechnie uważali, że spowolnienie wzrostu – z 4,3 proc. w IV kwartale ub.r. – to przejściowy efekt zastoju w inwestycjach, związanego z opóźnieniami w uruchamianiu funduszy z budżetu unijnego na lata 2014–2020. Wtedy przeciętnie oczekiwali, że w II kwartale PKB powiększy się o 3,5 proc., a w kolejnych kwartałach wzrost będzie jeszcze przyspieszał. Z czasem, pod wpływem danych miesięcznych z kwietnia, maja i czerwca, rewidowali te prognozy w dół. Ale jeszcze pod koniec lipca szacowali przeciętnie, że gospodarka urosła w II kwartale o 3,2–3,3 proc.

Co stoi za rozczarowującym odczytem, będzie wiadomo za dwa tygodnie, gdy GUS poda dane o strukturze wzrostu PKB. Prawdopodobnie jednak drugi kwartał z rzędu spadły nakłady inwestycyjne, zamiast zwiększyć się – jak przeciętnie szacowali ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści – o 0,3 proc. rok do roku.

– Według naszych szacunków głównym motorem wzrostu była konsumpcja prywatna, która zwiększyła się o około 3,5 proc. rok do roku, podczas gdy wkład eksportu netto i inwestycji do wzrostu PKB był bliski zera – ocenił Piotr Bielski, ekonomista z BZ WBK.

Konsumpcja nie wystarczy

Ekonomiści są zgodni, że w drugiej połowie roku wzrost konsumpcji jeszcze przyspieszy, bo przemawia za tym dobra koniunktura na rynku pracy oraz program 500+, który – choć obowiązuje od kwietnia – w II kwartale nie wywarł jeszcze dużego wpływu na gospodarkę.

Czy to wystarczy, aby przyspieszył też wzrost PKB? W ocenie ekonomistów z Banku Ochrony Środowiska impuls konsumpcyjny będzie na tyle silny, że gospodarka w drugiej połowie roku będzie się rozwijała w tempie ponad 3,5 proc.

– Przyspieszenie wzrostu konsumpcji nie wystarczy do ożywienia wzrostu PKB, jeśli eksport i inwestycje rozczarują, a to naszym zdaniem nie jest wykluczone – uważa jednak Bielski. Jak wskazuje, gospodarka Eurolandu rozwija się w przyzwoitym tempie, ale jej motorem jest konsumpcja, a nie eksport. – To nie jest optymalna struktura z punktu widzenia polskich eksporterów i producentów – zauważa. Niewykluczone też, że nawet jeśli eksport będzie jednak rósł w przyzwoitym tempie (w czerwcu, jak podał w piątek NBP, eksport powiększył się w euro o 6,4 proc. rok do roku), to zwiększające się wydatki konsumpcyjne podbiją też dynamikę importu (w czerwcu wzrósł o 2,4 proc. rok do roku), a w efekcie eksport netto może ograniczać wzrost PKB.

[email protected]

Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację